Konstytucjonaliści wskazują, że uchwała rządu ustanawiająca tzw. plan B wpływa na podmioty zewnętrze, a tego robić nie może. Rząd uważa, że jego uchwała nie łamie konstytucji i na razie nie zamierza przygotowywać projektu ustawy. Resort zdrowia zamierza objąć planem B te samorządy, które już spłaciły długi swoich szpitali.
W najbliższą środę resort zdrowia zakończy konsultacje projektu uchwały Rady Ministrów w sprawie planu B dla szpitali przekształcanych w spółki. Jak zapewnia Jakub Szulc, wiceminister zdrowia, w ciągu dwóch tygodni resort przygotuje ostateczną wersję uchwały. Poszerzona zostanie lista samorządów, które będą mogły skorzystać z programu, a tym samym z pieniędzy z budżetu. O te, na terenie których działają szpitale bez długów, bo wcześniej samorządy je spłaciły.
Cześć konstytucjonalistów neguje jednak możliwość wprowadzanie w życie planu B za pośrednictwem wyłącznie uchwały Rady Ministrów. Ich zdaniem, wymaga to regulacji ustawowych. Wskazują, że może to być niezgodne z konstytucją. Takie zarzuty odrzuca jednak rząd.

Uchwała to za mało

- Uchwała Rady Ministrów będzie mieć wpływ na działalność SP ZOZ zamierzających przekształcać się w spółki w zamian za częściową spłatę długów. Będzie też wprowadzać zmiany w powszechnym systemie ochrony zdrowia. To natomiast narusza art. 93 konstytucji - uważa Marek Chmaj z Kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
Dodaje, że uchwały RM mają charakter dokumentów wewnętrznych, a nie prawa powszechnie obowiązującego.
- Ich postanowienia są wiążące jedynie dla członków Rady Ministrów, ale nie mogą wpływać na działalność podmiotów zewnętrznych - dodaje Marek Chmaj.
To natomiast oznacza, że obowiązują one jedynie jednostki podległe np. ministrom, których uchwały dotyczą.
- Dlatego przede wszystkim należy ustalić, czy SP ZOZ, które w efekcie będą objęte działaniem planu B, podlegają ministrowi zdrowia - uważa Aleksander Woźnicki z kancelarii prawnej Gessel.
Ustalenia wymaga także to, czy skutki uchwały nie będą wywierać wpływu na inne niż SP ZOZ podmioty, które nie podlegają ministrowi zdrowia.
- Jeżeli tak, to powstaje pytanie, czy forma uchwały RM jest zgodna z prawem - wskazuje Aleksander Woźnicki.

Prawo nie jest łamane

Z zarzutami dotyczącymi ewentualnej niekonstytucyjności uchwały RM ustanawiającej plan B dla systemu ochrony zdrowia nie zgadza się rząd.
- Nie jest prawdziwa teza, że jest to projekt uchwały, która dotyczy podmiotów zewnętrznych w tym sensie, że nakłada na kogokolwiek jakieś obowiązki. Uchwała określa sposób postępowania organów administracji rządowej, czyli ministra zdrowia i ministra finansów - mówi minister Maciej Berek, szef Rządowego Centrum Legislacji (RCL).



Rząd broni swojego stanowiska i podkreśla, że wszystkie czynności związane z przekształceniem SP ZOZ w spółki nie będą podejmowane na podstawie tej uchwały, ale już obowiązujących przepisów, czyli ustawy o zakładach opieki zdrowotnej.
- Uchwała i przyjęty na jej podstawie Program B zakłada jedynie, że te jednostki samorządu terytorialnego, które samodzielnie zdecydują się na skorzystanie z niego, będą mogły otrzymać dotację celową z budżetu na realizację zadań związanych z przejęciem zobowiązań SP ZOZ - stanowisko rządu potwierdza Jakub Jędrzejak, radca prawny w WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr.

Lepsza ustawa

Przeciwnicy wprowadzania planu B za pomocą uchwały RM twierdzą, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby przygotowanie przez rząd nowej ustawy, która wprowadzałaby możliwość przekształceń SP ZOZ w spółki w zamian za częściowe umorzenie ich zobowiązań.
- Oczywiście, że dla przejrzystości tworzonego prawa lepiej byłoby kwestie zmian formy prawnej SP ZOZ i ich oddłużenia uregulować ustawą. Okazało się to jednak niemożliwe, bo ustawa o ZOZ z tzw. pakietu zdrowotnego została zawetowana przez prezydenta - mówi Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.
Takie tłumaczenie nie musi być jednak do końca prawdziwe, bo prezydent zawetował tę ustawę, wskazując, że nie zgadza się na obligatoryjność przekształceń szpitali w spółki. Jeśli rząd przygotowałby projekt, który ustawowo regulowałby plan B bez obowiązku przekształceń, ma szanse na akceptację przez prezydenta. A taka ustawa rozstrzygnęłaby wątpliwości dotyczące sposobu jego wprowadzenia.
Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, rząd nie wyklucza takiej możliwości. Potrzebuje jednak czasu, aby przekonać się, ile faktycznie SP ZOZ skorzysta z rządowego planu B. Jeżeli zainteresowanie programem będzie duże, to wtedy mogłaby powstać ustawa, która sankcjonowałaby sposób likwidacji SP ZOZ, przekształcenia ich w spółki prawa handlowego i dofinansowanie z budżetu.

Plan B do zmiany

Do połowy kwietnia resort zdrowia zamierza przedstawić ostateczną wersję planu B. Zgodnie z projektem uchwały w tej sprawie z programu skorzystają tylko te samorządy, których szpitale posiadają zobowiązania wymagalne wobec ZUS czy fiskusa. Resort zdrowia zapowiada jednak rozszerzenie kręgu podmiotów, które zostaną objęte programem.
- Te samorządy, które wcześniej poniosły wysiłek spłaty zadłużenia podległych SP ZOZ, będą mogły skorzystać z rządowego programu dofinansowania - mówiła wczoraj w Sejmnie Ewa Kopacz, minister zdrowia.
Każda zmiana w programie oznacza jednak dodatkowe koszty dla budżetu. Wymagać to będzie zwiększenia środków zarezerwowanych na ten cel. A te, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zostały już zmniejszone. Zamiast 2,7 mld zł budżet zamierza przeznaczyć na realizację planu B tylko 1,1 mld zł.