Zmiana zasad wypłacania unijnych dopłat dla gospodarstw rolnych i kursu, po jakim te wypłaty się odbywają, wymaga zmian w prawie i decyzji wszystkich krajów Unii Europejskiej - przypomina biuro prasowe resortu rolnictwa.

Resort odniósł się w ten sposób do środowej konferencji europosła Bogdana Golika, który zwracał uwagę, że kurs, po którym przeliczane są z euro na złotówki dopłaty dla rolników, jest wyjątkowo niekorzystny. Do wypłat ma zastosowanie kurs z 30 września 2008 r. Wtedy euro kosztowało ok. 3,39 zł za euro - a obecnie kosztuje ok. 4,7 zł.

Golik apelował, aby zmienić zasadę, że kurs jest stały przez cały rok i ustalać go przynajmniej co trzy miesiące. Według Golika, dobrym rozwiązaniem byłoby również wypłacanie rolnikom dopłat bezpośrednio w euro - wtedy to sami rolnicy decydowaliby, czy, kiedy i po jakim kursie zmienić euro na złotówki.

Biuro prasowe MR przypomniało, odnosząc się do pomysłów Golika, że 12 marca w siedzibie ministerstwa podczas konferencji prasowej minister rolnictwa Marek Sawicki zwracał uwagę na fakt, że tegoroczny kurs jest dla rolników niekorzystny. Mówił wtedy, że do tej pory mechanizm ten działał na korzyść rolników - przy spadającym kursie euro pozwalał utrzymać korzystny poziom dopłat w złotówkach.

Minister kontaktował się w tej sprawie z ministrem finansów i pisał do unijnej komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel i przedstawił jej propozycję rozwiązań - podało Biuro w komunikacie.

Zasady przeliczania dopłat z euro na waluty narodowe określa unijne rozporządzenie z 2005 r. By zmienić te zasady, trzeba znowelizować dwie ustawy i to rozporządzenie - podkreśliło biuro prasowe resortu.



Podczas swego wystąpienia Golik krytykował też zasady rozpatrywania wniosków o dotację dla mikroprzedsiębiorstw na wsi. Resort wyjaśnił, że zasada komputerowego losowania nie oznacza przyznania pomocy wylosowanym wnioskom, tylko określa kolejność ich oceniania - po to, by rolnicy nie musieli koczować w kolejkach przed siedzibami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Tak działo się, gdy o kolejności rozpatrywania wniosków i zamknięciu puli finansowania decydowało to, kiedy wniosek został złożony.

Golik zarzucał też resortowi, że zbyt nikłe jest wykorzystanie środków unijnych na rozwój obszarów wiejskich. Biuro prasowe podkreśliło, że dla lepszego wykorzystania środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich trzeba było przede wszystkim nadrobić zaległości i usprawnić funkcjonowanie ARiMR.

"Rolnicy należą do tej grupy beneficjentów, którzy najlepiej i najpełniej wykorzystują dostępne dla nich fundusze unijne" - podkreśliło w komunikacie Ministerstwo Rolnictwa.