System ubiegania się o unijne dotacje na własny biznes nie przewiduje ścieżki odwoławczej dla uczestników projektów. Prawo do odwołania przysługuje tylko instytucji wnioskującej, a tą jest operator.
Do tzw. operatorów, czyli instytucji realizujących program unijnych dotacji na własny biznes, wpływają w całym kraju skargi osób, które nie zakwalifikowały się do projektu lub nie przyznano im dotacji. Operatorzy muszą dokonywać selekcji spośród kilku lub kilkunastu osób chętnych na jedno miejsce szkoleniowe. Bezzwrotna dotacją w wysokości do 40 tys. zł jest natomiast promowany zwykle jedynie co drugi biznesplan. Jednak system ubiegania się o dotacje nie stwarza kandydatom oraz uczestnikom projektów szkoleniowych możliwości odwoływania się od decyzji operatorów. O dotację na otwarcie pubu ubiegał się Ireneusz Szlachta z Rzeszowa. Był jedną z 376 osób, które złożyły deklaracje uczestnictwa w programie realizowanym przez Towarzystwo Altum. Do programu operator zakwalifikował 30 osób, co druga z nich otrzyma dotację.
- Mój wniosek najpierw został przyjęty i dokładnie sprawdzony, a po kilku tygodniach ze strony internetowej towarzystwa dowiedziałem się, że został odrzucony z powodów formalnych. Nie uzyskałem żadnych wyjaśnień - opowiada Ireneusz Szlachta.
Towarzystwo Altum tłumaczy, że ocena wniosków odbywała się na podstawie regulaminu, z którym uczestnicy mogli się zapoznać na stronie internetowej.
Wymogów formalnych było kilka, m.in. dostarczenie wszystkich niezbędnych dokumentów oraz parafowanie wszystkich stron deklaracji uczestnictwa. Wystarczyło, że jedna strona nie została parafowana i wniosek był odrzucany.
- Nie jesteśmy zobowiązani do tego, aby pilnować tych dokumentów. Jeżeli ktoś nie umie przypilnować tak prostej rzeczy, to jak rozliczy 40 tys. zł dotacji - pyta Ireneusz Kubiś, prezes Towarzystwa Altum.
Paweł Chorąży, dyrektor Departamentu Zarządzania EFS w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, tłumaczy, że w rozumieniu ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju (Dz.U. 2006, nr 227, poz. 1658 z późn. zm.) kandydaci i uczestnicy projektów nie są beneficjentami i nie mogą odwoływać się od decyzji operatorów.
- Beneficjentem jest operator i to on odpowiada za rekrutację i realizację projektu oraz za sukces tego przedsięwzięcia, które jest wybrane do finansowania. Tylko on ma prawo złożyć odwołanie, jeśli jego projekt nie zostanie wybrany do realizacji przez instytucję pośredniczącą - mówi Paweł Chorąży.
Jego zdaniem decyzje nie są podejmowane jednoosobowo, a w komisjach oceniających zasiadają przedstawiciele instytucji pośredniczącej.
Teoretycznie te osoby mogą przeciwko operatorowi wnieść pozew do sądu cywilnego. Kamila Mizeracka z Kancelarii Prawnej Jerzy T. Pieróg zauważa, że uczestnicy tych projektów są zazwyczaj z instytucją szkolącą związani umową i jeśli zgodzili się na ewentualne rozstrzygnięcie odmowne, nie mają praktycznie żadnego pola manewru.