Związki zawodowe nie chcą dodatkowych podwyżek dla nauczycieli, lecz zwiększenia udziału płacy zasadniczej w średnim wynagrodzeniu.
Minimalny udział wynagrodzenia zasadniczego w średnim wynagrodzeniu nauczyciela dyplomowanego powinien wynosić 65-67 proc. średniej płacy nauczycieli - mówi Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Wynagrodzenie średnie składa się ze wspomnianej płacy zasadniczej oraz kilku dodatków, m.in. za wychowawstwo lub staż pracy. Wysokość płacy zasadniczej co roku ustala minister edukacji poprzez nowelizację rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z 31 stycznia 2005 r. w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy (Dz.U. nr 22, poz. 181 z późn. zm.).
Zdaniem związkowców z propozycji rządowej wynika, że w przypadku nauczycieli dyplomowanych płaca zasadnicza wyniesie w tym roku tylko 62 proc. średniego miesięcznego wynagrodzenia. Ich zdaniem nie ma przeszkód, aby zmienić proporcje między udziałem pensji zasadniczej a dodatkami. Nie powoduje to konieczności podwyższenia kwoty zarezerwowanej w tym roku na podwyżki dla nauczycieli.
W tym roku ich płaca wzrośnie dwa razy po 5 proc. W okresie od stycznia do sierpnia kwota bazowa wynagrodzeń nauczycieli wyniesie 2177,86 zł, a od września - 2286,75 zł. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma stanowić 100 proc. kwoty bazowej, nauczyciela kontraktowego 111 proc., mianowanego 144 proc., a dyplomowanego - 184 proc.
Z propozycji rządowych wynika, że pensja zasadnicza nauczyciela stażysty będzie od września wyższa (w porównaniu z grudniem 2008 r.) o 471 zł, a kontraktowego o 310 zł. Najmniejsze podwyżki otrzymają nauczyciele mianowani (210 zł) i dyplomowani (230 zł).