Resort rodziny chce zamienić dofinansowanie w refundację wynagrodzenia. Zniesiony ma być obowiązek tworzenia indywidualnych programów rehabilitacji
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) pracuje nad zmianami w przepisach, które dotyczą pracodawców zatrudniających osoby z dysfunkcjami zdrowotnymi. Chce uszczelnić system dopłat do pensji, zmniejszyć biurokrację przy ulgach i doprecyzować przepisy, które budzą wątpliwości. Swoje propozycje resort przedstawił na ostatnim spotkaniu z pracodawcami w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”. Modyfikacje mają objąć m.in. dofinansowania do wynagrodzeń oraz zasady udzielania ulg we wpłatach na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Te ostatnie mają być uproszczone i mniej uciążliwe dla firm przyznających obniżenia.

Nowy model wsparcia

W przypadku dopłat do pensji niepełnosprawnych pracowników, które są podstawowym instrumentem wspierania zatrudnienia osób z dysfunkcjami, MRPiPS rozważa dwa alternatywne rozwiązania. Pierwsze z nich przewiduje zmianę formy pomocy z dofinansowania wynagrodzenia na jego refundację. Teraz jest tak, że firma może złożyć wniosek do PFRON o wypłatę pieniędzy po tym, gdy prześle pensję na konto pracownika, a jeszcze zanim poniesie całość kosztów płacy, np. przed opłaceniem składek na ubezpieczenia społeczne. W przypadku przejścia na refundację pracodawca będzie mógł ubiegać się o wsparcie dopiero, gdy odprowadzi należności do ZUS oraz urzędu skarbowego.
Drugie rozwiązanie zakłada utrzymanie formy dofinansowania, ale za to wydłużenie terminu, w którym PFRON będzie przekazywał pracodawcom pieniądze. Teraz jest to 25 dni od złożenia wniosku. Resort proponuje zaś, aby było to 40 dni, dzięki czemu fundusz będzie miał więcej czasu na weryfikację, czy firmie należy się dopłata.
– 40 dni to zdecydowanie zbyt długi czas oczekiwania na wypłatę. Refundacja wydaje się lepszym rozwiązaniem, o ile będzie następowała szybko, w ciągu kilku dni od złożenia wniosku – uważa Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Krzysztof Kosiński, zastępca prezesa Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych dodaje, że przy zamianie modelu dofinansowania na refundację kluczowe będzie określenie okresu przejściowego, który zagwarantuje firmom możliwość uzyskiwania pomocy finansowej na zatrudnienie.

Klient policzy ulgę

Jeszcze większą rewolucję ministerstwo szykuje w odniesieniu do ulg we wpłatach na PFRON. Teraz pracodawca, który ma prawo przyznawać obniżenia, oblicza wysokość ulgi i wystawia informację z jej kwotą nabywcy swoich usług lub produktów. Kopię tego dokumentu otrzymuje też PFRON. Przedsiębiorstwo musi prowadzić ewidencję udzielonych ulg, a za jakiekolwiek nieprawidłowości, związane np. z błędnymi wyliczeniami, grożą mu sankcje finansowe. Procedura udzielania ulg jest skomplikowana i zbiurokratyzowana, nie tylko dla firm przyznających obniżenia, lecz także samego PFRON. Fundusz otrzymuje bowiem informacje o uldze z dwóch źródeł, bo również od podmiotu korzystającego z obniżenia, który składa odpowiednią deklarację. Co więcej, druki często wpływają w formie papierowej, a nie elektronicznej, co wymaga ich ręcznego przetwarzania.
Dziennik Gazeta Prawna
Dlatego, aby uprościć całą procedurę i obniżyć jej koszty, resort rodziny chce wprowadzić mechanizm samoobliczania ulgi. Sprowadzałby się on do tego, że to firma, która jest zobowiązana do wpłat na PFRON, samodzielnie wyliczałaby wysokość obniżenia i zgłaszała do funduszu – drogą elektroniczną – dane pochodzące z faktury potwierdzającej dokonanie zakupu u przedsiębiorstwa, które może udzielać ulg.
– Z pewnością ta zmiana byłaby dużym ułatwieniem dla sprzedających, którzy będą mieli o wiele mniej obowiązków związanych z udzielaniem ulg. Na razie jednak mamy zbyt mało informacji wskazujących, jak te nowe rozwiązania będą funkcjonować, aby ocenić ich faktyczną korzyść – podkreśla Edyta Sieradzka.
Zwraca przy tym uwagę, że przepisy dotyczące udzielania ulg w ostatnim czasie często ulegają zmianom. Kolejna ich nowelizacja wejdzie w życie od października br., a teraz okazuje się, że jej obowiązywanie w obliczu zapowiedzi ministerstwa może nie być zbyt długie.

Fundusz do poprawki

Kolejna zmiana, nad którą pracuje MRPiPS, jest związana z zakładowym funduszem rehabilitacji osób niepełnosprawnych (ZFRON), który jest tworzony przez pracodawców mających status zakładu pracy chronionej. Ma obejmować zasady gospodarowania środkami gromadzonymi na tym funduszu, które są uregulowane w art. 33 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 511). Zgodnie z nim 15 proc. środków ZFRON jest przeznaczana na indywidualne programy rehabilitacji (IPR), a 10 proc. na pomoc indywidualną, np. dofinansowanie do zakupu leków czy opłacenie turnusu rehabilitacyjnego. Po zmianie przepisów byłoby tak, że firmy nie musiałyby w ogóle tworzyć IPR i rezerwować na ten cel 15 proc., a jednocześnie limit pieniędzy na pomoc indywidualną zwiększyłby się do 30 proc.
– Wielu pracodawców od dawna zgłasza postulat likwidacji IPR ze względu na to, że ich tworzenie jest problematyczne, a ponoszone w ich ramach wydatki są często kwestionowane przez urzędy skarbowe oraz sądy – wskazuje Edyta Sieradzka.
Niejednokrotnie prowadzi to do sytuacji, że firma woli w ogóle nie wydawać pieniędzy z puli 15 proc., chociaż w konsekwencji podlegają one potem wpłacie do PFRON.
– Zamiast całkowicie likwidować IPR, lepiej jest zrezygnować tylko ze sztywnego limitu, dzięki czemu pracodawcy będą mieli możliwość swobodniejszego decydowania o przeznaczeniu pieniędzy ZFRON – uważa Krzysztof Kosiński.