Zbyt długi okres oczekiwania na wydanie zezwolenia na pobyt czasowy i pracę jest dla cudzoziemca podstawą do żądania rekompensaty z tytułu utraconej możliwości zarobkowania – wynika z wyroku WSA w Łodzi.

Cudzoziemiec złożył wniosek do wojewody o udzielenie mu zezwolenia na pobyt czasowy i pracę. Organ jednak zamiast podjąć odpowiednie czynności w terminie miesięcznym i wydąć decyzję, poinformował z góry mężczyznę, że jego sprawę załatwi w cztery miesiące. Dla cudzoziemca taki obrót sprawy był nie do przyjęcia. Oznaczał brak zysków i narażenie się na długi. Postanowił więc skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej i złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi.

W skardze zarzucił, że wojewoda naruszył procedurę KPA poprzez wyznaczenie terminu załatwienia sprawy na 14 listopada 2017 r. (czyli 4 miesiące od daty wniosku), bez jakiegokolwiek innego uzasadnienia, niż konieczności przeprowadzenia postępowania dowodowego. Przy czym nawet nie poinformował cudzoziemca o prawie wniesienia ponaglenia oraz o przyczynach zwłoki.
Mężczyzna zaś do swojego wniosku załączył wszystkie dokumenty niezbędne do wydania decyzji. Tego samego dnia okazał ważny dokument podróży, złożył odciski linii papilarnych i otrzymał zawiadomienie o wszczęciu postępowania. Wniosek dotyczył kolejnego zezwolenia na pobyt czasowy i pracę, w związku z upływem terminu poprzedniej decyzji czasowej.

Pełnomocnik cudzoziemca wyjaśnił w sądzie, że przez cały czas postępowania ani on, ani jego klient nie byli w stanie skorzystać z przysługującego im prawa do zapoznania się z aktami sprawy. Organ ograniczył możliwość wglądu w akta tylko w piątki, po uprzednim zarezerwowaniu kolejki przez internet. Ponadto wskazał, że wg. informacji dostępnej na stronie internetowej urzędu 24 stycznia 2018 r., nie było możliwości uzyskania wglądu w akta - aż do końca lutego. Prawnik stwierdził, iż biorąc pod uwagę wysokości wynagrodzenia cudzoziemca, ustalonego w złożonej do akt sprawy umowie o pracę na poziomie 2.100 zł brutto miesięcznie, cudzoziemiec, z tytułu przewlekłości postępowania i bezczynności organu, poniósł stratę finansową, w kwocie przekraczającej minimum 8.500 zł. Jego zdaniem, sytuacja, w której wojewoda uzależnia wydanie rozstrzygnięcia od przedstawienia przez cudzoziemca dowodów, potwierdzających możliwość uzyskiwania w Polsce dochodu, a jednocześnie pozbawia go przez długie miesiące możliwości pozyskiwania środków na życie jest niedopuszczalna i wymaga zasądzenia stosownej rekompensaty.

WSA przyznał mu rację. 28 maja 2018 r. stwierdził, że postępowanie prowadzone było przewlekle i z rażącym naruszeniem prawa. Sąd przyznał też od wojewody na rzecz mężczyzny kwotę 8 tys. złotych, tytułem rekompensaty za utracone dochody, bo tak długi okres oczekiwania na załatwienie sprawy miał dla skarżącego poważne następstwa. Pozbawił go możliwości wykonywania pracy i zarobkowania.

Zdaniem składu orzekającego, nie dopuszczalne jest też w postępowaniu administracyjnym, by organ już po jego wszczęciu od razu uznał, że procedura toczyć się będzie dłużej niż ta przewidziana w k.p.a. Sprawa cudzoziemca nie była w żadnym stopniu skomplikowana i jedyną przyczyną dla której organ nie mógł wydać decyzji w ciągu miesiąca od jego wszczęcia, była konieczność zajęcia stanowiska przez uprawnione do tego organy (policja, straż graniczna). Z powyższych względów nie można było zatem przyjąć, że wojewoda działał wnikliwie i szybko, czy też bez zbędnej zwłoki.

WSA na koniec podsumował, że sytuacja, w której strona jest pozbawiona możliwości legalnego prowadzenia działalności gospodarczej, czyli pracy, która czeka tak długo, jak w rozpoznawanej sprawie na rozstrzygnięcie organu administracji publicznej - nie da się pogodzić z regułami demokratycznego państwa prawa. Zachowanie organu nie zasługuje na aprobatę i w sposób oczywisty podważa zaufanie jednostki do organów administracji publicznej.

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Wyrok WSA w Łodzi sygn. III SAB/Łd 9/18