Klub Lewicy przygotował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zbadania zgodności z konstytucją ustawy o emeryturach pomostowych. Lewica argumentuje, że ustawa jest niespójna wewnętrznie, ma zbyt krótkie vacatio legis i podważa zaufanie obywateli do państwa.

"Skarżona ustawa w obecnym kształcie jest nie do przyjęcia z uwagi na niezgodność z konstytucyjną zasadą równości obywateli wobec prawa oraz ze względu na istotne luki prawne (...), niespójność wewnętrzną i zewnętrzną z obowiązującym systemem prawa" - ocenili posłowie Lewicy we wniosku do TK, do którego dotarła PAP.

Posłowie zwracają także uwagę na problem terminu, w jakim ustawa, która ograniczyła grono uprawnionych do wcześniejszego przejścia na emeryturę, weszła w życie.

Jak zaznaczyli, ustawa zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2009 roku, a tymczasem vacatio legis (okres między publikacją aktu prawnego, a jego faktycznym wejściem w życie) powinno być dłuższe, żeby osoby, których dotyczy ustawa, mogły zapoznać się z nowymi przepisami i podjąć ewentualne decyzje "na podstawie jasnych i zagwarantowanych wcześniej ustawą regulacji".

Posłowie klubu Lewicy argumentują, że osoby, które na mocy ustawy utraciły prawo do przejścia na wcześniejszą emeryturę, nie miały możliwości "przygotowania się do nowych regulacji" ze względu na krótkie vacatio legis.

"Zasada niedziałania prawa wstecz była wielokrotnie przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego"

"Niewystarczający termin pomiędzy wejściem w życie skarżonej ustawy, a wywieraniem przezeń skutków jest w oczywisty sposób sprzeczny z zasadą sprawiedliwości społecznej" - napisali wnioskodawcy.

Ponadto - zdaniem posłów klubu Lewicy - "ograniczenie osób uprawnionych do emerytury pomostowej, poprzez wprowadzenie nowej definicji pracy w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze i zastosowanie jej do osób, które już w tych warunkach przepracowały niekiedy znaczną część swej kariery zawodowej, podważa zaufanie obywateli do państwa".

Rozwiązanie to - podkreślają wnioskodawcy - narusza także konstytucję. "Zasada niedziałania prawa wstecz była wielokrotnie przedmiotem rozważań Trybunału Konstytucyjnego" - przypominają.

Posłowie klubu Lewicy zaznaczają, że nie kwestionują konieczności wprowadzenia rozwiązań systemowych dotyczących wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, ale - ich zdaniem - ustawa o emeryturach pomostowych "w zbyt radykalny sposób" ogranicza liczbę pracowników uprawnionych do nich.

"Nie widać spójnej koncepcji programu działań wobec osób wykonujących pracę w szczególnych warunkach i o szczególnym charakterze nie objętych systemem emerytur pomostowych. Program wspierania zatrudnienia i aktywizacji zawodowej (tych osób), programy profilaktyczne zmierzające do zapewnienia bezpiecznych warunków pracy są tylko zapowiedzią nieokreślonych działań i nie dają poczucia bezpieczeństwa prawnego tym pracownikom" - czytamy we wniosku.

Grupę wcześniejszych emerytów o ok. 200 tys. prawdopodobnie powiększą jednak jeszcze nauczyciele pracujący przy tablicy

Wejście w życie ustawy o emeryturach pomostowych było możliwe po tym, jak 19 grudnia zeszłego roku Sejm - głosami posłów koalicji oraz klubu Lewicy - odrzucił weto prezydenta do niej. Już wtedy Lewica zapowiadała, że skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego.

Zgodnie z tą ustawą prawo do emerytury pomostowej ma ok. 270 tys. osób czyli czterokrotnie mniej niż według poprzednich przepisów (z czasem uprawnienie to wygaśnie całkowicie).

Prawo do wcześniejszej emerytury stracili m.in. artyści (np. muzycy), dziennikarze, znaczna grupa pracowników kolei (m.in. kasjerki czy konduktorzy), kierowcy ciężarówek. Nie mogą liczyć na ten przywilej osoby zatrudnione w porze nocnej, w hałasie czy zapyleniu, jeżeli nie będą wykonywały konkretnych prac wymienionych w załącznikach do ustawy.

Grupę wcześniejszych emerytów o ok. 200 tys. prawdopodobnie powiększą jednak jeszcze nauczyciele pracujący przy tablicy. W Sejmie czeka bowiem na rozpatrzenie projekt poselski, przyznający im takie uprawnienie. Muszą jednak zostać jeszcze doprecyzowane szczegóły nowej ustawy, a na koniec musi ją podpisać prezydent.