Osoby, które są opiekunami prawnymi dzieci przebywających w zakładach opiekuńczo-leczniczych (ZOL), są wzywane przez gminy do przedstawienia wyroków zasądzających alimenty. Zdaniem Marka Michalaka, rzecznika praw dziecka, nie powinni być traktowani jak samotni rodzice.



Na problem ten zwraca uwagę w wystąpieniu do Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Co do zasady jest tak, że gdy dziecko przebywa w instytucji zapewniającej całodobowe utrzymanie, to świadczenie 500+ nie może być przyznane. Jednak określona w przepisach ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1851 ze zm.) definicja takich podmiotów nie zawiera ZOL, w związku z czym opiekunowie prawni umieszczonych w nich dzieci, które są często ciężko chore i porzucone przez rodziców, mogą się ubiegać o 500 zł. Tak też było w poprzednim okresie świadczeniowym.
Trudności pojawiły się w bieżącym okresie wypłaty wsparcia. Okazało się, że opiekunowie prawni, wśród których są głównie siostry zakonne, zostali przez niektóre samorządy wezwani do uzupełnienia wniosku i dołączenia do niego wyroku zasądzającego alimenty na podopiecznych od ich rodziców. Gminy uznały, że takie osoby należy traktować jak samotnie wychowujące dziecko, te zaś na mocy obowiązujących od sierpnia ubiegłego roku znowelizowanych przepisów mogą otrzymać świadczenie wychowawcze, jeśli przedstawią tytuł wykonawczy potwierdzający ustalenie alimentów.
Jak przypomina Marek Michalak, wymóg ten został wprowadzony, by zapobiegać przypadkom nadużyć, gdy rodzice fałszywie deklarowali samotne wychowywanie dziecka, aby uzyskać wsparcie z programu 500+. Jednak wątpliwości rzecznika budzi to, czy opiekunowie prawni w ogóle spełniają przesłanki do traktowania ich jako osoby samotnie wychowujące małoletniego i czy gmina ma prawo uzależniać przyznanie im świadczenia od zasądzonych alimentów. Wskazuje, że gdy są nimi osoby zamężne, to nie mają problemów z otrzymaniem 500 zł i nie muszą spełniać tego wymagania.
– Takie postępowanie ze strony gminy budzi zdziwienie, bo wymaganie od opiekunów prawnych przedstawiania tytułu wykonawczego w sprawie alimentów nie znajduje uzasadnienia w przepisach ustawy. Nasza jednostka nie stawia przed nimi takiego warunku – potwierdza Edyta Zaleszczak-Dyks, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Gdańsku.
Jednocześnie RPD podkreśla, że nawet w razie zamiaru wytoczenia powództwa o zasądzenie alimentów na rzecz dzieci od ich rodziców, opiekunowie prawni mają z tym kłopoty. Jest to związane z tym, że ani ZOL, ani oni sami nie dysponują danymi adresowymi rodziców biologicznych i nie mogą ich ustalić, tak jak robią to ośrodki pomocy społecznej oraz powiatowe centra pomocy rodzinie.