Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności.



Zdaniem autorów ustawy (posłowie PiS), spełnia ona jeden z postulatów protestujących w Sejmie osób niepełnosprawnych i ich opiekunów, bo - według szacunków - przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności.

Regulacja przewiduje m.in. zniesienie okresów użytkowania wyrobów medycznych (jak wózki inwalidzkie, cewniki, ortezy). Osoby posiadające orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności będą miały też prawo do korzystania ze świadczeń zdrowotnych poza kolejnością. Bez kolejki mają także korzystać z usług farmaceutycznych w aptekach. Ta grupa niepełnosprawnych ma również korzystać ze świadczeń specjalistycznych bez konieczności uzyskania skierowania.

Ustawa stanowi też, że zniesione zostaną limity finansowania przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej udzielanych osobom ze znacznym stopniem niepełnosprawności. W tym celu zaproponowano regulację analogiczną do przepisu znoszącego limit finansowania świadczeń z zakresu leczenia i diagnostyki onkologicznej, czyli umożliwiającą zmiany umów zawartych przez NFZ z placówkami medycznymi. Ustawa ma wejść w życie 1 lipca.

Pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Krzysztof Michałkiewicz zaznaczył w piątek w rozmowie z PAP, że przyjęte przez parlament ustawy (o wsparciu osób ze znacznym stopniu niepełnosprawności i podwyższeniu renty socjalnej) "nie tylko spełniają postulaty protestujących, ale także przynoszą realne korzyści dla osób niepełnosprawnych. "Jest to ważny krok, na który niepełnosprawni czekali wiele lat" - oświadczył. "Dziś ustawa o wsparciu osób o znacznym stopniu niepełnosprawności daje im gwarancje, że będą mieli dostęp do rehabilitacji, do specjalistów, usług medycznych wtedy, kiedy tylko tego potrzebują i w takim zakresie, w jakim jest im to niezbędne" - dodał.

Innego zdania są protestujący. Ich liderka Iwona Hartwich po informacji o podpisaniu ustawy przez prezydenta, oceniła w rozmowie z PAP, że ta regulacja jest "wydmuszką". "My w dalszym ciągu nie rozumiemy tej ustawy, która absolutnie nie pomaga osobom niepełnosprawnym. Ona dotyczy tylko artykułów medycznych. Nic w tej ofercie nie znajdą dzieci niewidome, upośledzone, autystyczne, czy z zespołem Downa. Dla nas ustawa o pomocy rzeczowej, podpisana przez prezydenta, to jest ustawa, którą nazwaliśmy wydmuszką" - powiedziała Hartwich. Podkreśliła, że protestujący pozostaną w Sejmie. "Walczymy o pierwszy postulat, o dodatek na życie w kwocie 500 zł dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji" - mówiła Hartwich.

Oprócz ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności, prezydent podpisał również nowelę ustawy podnoszącą rentę socjalną do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Zgodnie z ustawą, renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Uchwalenie ustawy, której projekt przygotowali rząd i Kukiz'15 (ustawy były procedowane w Sejmie łącznie) także było odpowiedzią na postulat protestujących od 18 kwietnia w Sejmie osób niepełnosprawnych oraz ich rodziców i opiekunów.