Od 1 grudnia nie będzie już papierowych zwolnień lekarskich. Pozostawienie możliwości równoległego wystawiania papierowych i elektronicznych zwolnień do 30 listopada – a nie, jak planowano, do końca czerwca – przewiduje poselski projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw.



Trafił on do Sejmu z inicjatywy posłów Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei rząd skierował do konsultacji projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który wprowadzić ma możliwość wystawiania zwolnień przez personel wspomagający lekarzy. Oba rozwiązania są odpowiedzią na postulaty środowiska medycznego, które od kilku miesięcy przekonywało, że całkowite przestawienie się na e-zwolnienia od 1 lipca jest nierealne. Apelowało też o umożliwienie ich wystawiania asystentom, którzy już teraz często wykonują za lekarzy tego typu czynności. Projekt umożliwi to od 1 lipca.
Wyeliminowanie zwolnień papierowych pozwoli ZUS-owi na większą ich kontrolę. Polska będzie drugim po Włoszech krajem Unii Europejskiej, gdzie będzie działał tylko jeden system. Pozostałe państwa dopuszczają równoległe wystawianie zwolnień w formie papierowej i elektronicznej.
– Gdyby w Polsce połowa zwolnień była wystawiana w formie elektronicznej, to może byśmy zostawili obie możliwości – zauważyła Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Zwróciła jednak uwagę, że choć lekarze wystawiają coraz więcej e-zwolnień, to wciąż są regiony, gdzie ich odsetek jest niewielki. Z danych ZUS wynika, że od stycznia 2016 r. do 18 kwietnia br. wystawiono tylko 3 mln elektronicznych i 53,6 mln papierowych zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy. W pierwszych dwóch tygodniach kwietnia tego roku co czwarte zwolnienie było elektroniczne, ale nie wpłynęło to znacząco na statystyki. Co więcej, jest duża różnica pomiędzy poszczególnymi regionami. Najgorzej jest w woj. śląskim, gdzie elektroniczne zwolnienia od 1 do 15 kwietnia stanowiły tylko 13,84 proc. Niewiele lepiej jest w woj. lubuskim, gdzie ten wskaźnik wyniósł 16,38 proc., czy w Wielkopolsce, gdzie było to 17,64 proc. Najlepiej jest na Pomorzu i Podlasiu, gdzie prawie co trzecie zwolnienie jest wystawiane w formie elektronicznej.
W uzasadnieniu projektu posłowie wskazali, że przesunięcie terminu, od którego obowiązywać będą wyłącznie e-zwolnienia, wywołuje „pozytywne skutki społeczne”. Te kilka dodatkowych miesięcy umożliwi lekarzom dostosowanie się do nowych rozwiązań.
Zarówno posłowie, jak i rząd chcą, by czas ten został przeznaczony na wdrożenie rozwiązań umożliwiających upoważnienie personelu medycznego do wystawiania zwolnień w imieniu lekarza. To pozwoli im skupić się na leczeniu i diagnostyce.
- Jeszcze nie wprowadzamy nowego zawodu asystenta medycznego. Ale tworzymy możliwość, aby zwolnienia lekarskie mogła wystawiać osoba wykonująca zawód medyczny – wyjaśnia DGP wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. – Muszę jednak podkreślić, że nie nakładamy na nikogo żadnych nowych obowiązków, ale dajemy możliwość wystawiania zwolnień lekarskich nie tylko przez lekarzy – dodaje.
Co na to eksperci? Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Pracodawców RP, nie ma wątpliwości, że to próba przeniesienia obowiązku ich wypisywania na inne zawody medyczne. – Wystawianie zwolnień lekarskich nie jest płatne, więc przerzucenie obowiązków z lekarzy na pielęgniarki może spotkać się z oporem tej ostatniej grupy – podkreśla.
Pielęgniarki nie kryją oburzenia. Dla nikogo bowiem nie jest tajemnicą, że ZUS nigdy nie płacił lekarzom za wystawianie zwolnień. I nie planuje tego robić w przyszłości.
– Nie wyobrażam sobie, żeby na pielęgniarki zostały nałożone nowe obowiązki. Jeśli kierownicy przychodni czy szpitali będą chcieli zmusić je do tego, to będą musieli się liczyć z odejściami z pracy – ostrzega Longina Kaczmarska, wiceprzewodnicząca Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Zgodnie z rządowym projektem lekarze będą mogli czasowo – do 12 miesięcy – upoważnić personel medyczny do wystawiania zwolnień. W ocenie resortu nie tylko odciąży to wystawiających zaświadczenia lekarskie od obowiązków związanych z technicznym wypełnianiem dokumentów, ale stanowi również kolejne działanie wspomagające eliminację ich papierowego obiegu. Aby jednak faktycznie wszystko odbywało się wirtualnie, prowadzony przez ministra zdrowia Rejestr Asystentów Medycznych będzie musiał zawierać listę osób posiadających stosowne upoważnienia. I taki zbiór będzie musiał być przekazywany do ZUS.
Kto będzie odpowiadać za zwolnienie? Lekarz dający takie upoważnienie. Natomiast ZUS zyska uprawnienia do cofnięcia udzielonego upoważnienia w przypadku powtarzających się nieprawidłowości.