ZUS wypłaci dzisiaj pierwszą pełną emeryturę kapitałową dla klienta otwartego funduszu emerytalnego. Od wczoraj obowiązują przepisy, dające prawo do występowania z OFE 60-letnim kobietom. W styczniu zaledwie około 20 osób ubiegało się w ZUS o wypłatę emerytury z II filara.
Od początku roku do OFE, do których należy około 70 proc. klientów II filaru, zgłosiło się za pośrednictwem ZUS zaledwie 11 osób chcących uzyskać prawo do emerytury okresowej. Tak wynika z informacji, jakie na naszą prośbę zebrała Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych. Także ZUS potwierdza bardzo małe zainteresowanie wypłatą nowych świadczeń. Jak ustaliliśmy, pierwsza pełna emerytura kapitałowa, którą wypłaci dziś ZUS, wyniesie 917,80 zł, z czego z OFE będzie pochodzić 23,65 zł.
Niewielkie są więc szanse, aby spełniła się rządowa prognoza mówiąca, że emerytury z OFE uzyska w tym roku około 2,5 tys. osób. Małe zainteresowanie jest m.in. efektem obowiązującego od wczoraj przepisu dającego prawo do wypisywania się z OFE 60-letnim kobietom. Mogą one przenosić swój kapitał z OFE do budżetu, zwiększając tym samym swoje świadczenie z I filaru. Eksperci oceniają, że to kolejny wyłom w reformie emerytalnej.

Nowe emerytury dla kobiet

- Szacujemy, że w styczniu około 20 osób ubiegało się w ZUS o wypłatę emerytury okresowej z II filaru - mówi Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS.
Tłumaczy, że dzisiaj nastąpi pierwsza wypłata takiej emerytury, bo ZUS będzie wypłacał świadczenia ustalone na nowych, kapitałowych zasadach oraz emerytury mieszane 6. dnia każdego miesiąca. Pozostali emeryci otrzymują świadczenia 5., 10., 15., 20. i 25. dnia danego miesiąca.
Niewielkie zainteresowanie emeryturami okresowymi potwierdzają dane IGTE. Do pięciu powszechnych towarzystw emerytalnych (kontrolują 69 proc. rynku) do 27 stycznia tego roku zgłosiło się (za pośrednictwem ZUS) 11 osób zainteresowanych wypłatą emerytury okresowej z OFE. W praktyce są to wyłącznie urodzone w 1949 roku kobiety, które skończyły 60 lat.
- Cztery spośród nich nie miały zgromadzonej na koncie w OFE kwoty 3263 zł, a wtedy ZUS nie ustala emerytury okresowej. Ich pieniądze z OFE wracają do ZUS, zwiększając wysokość świadczenia z I filaru - mówi Marek Wilhelmi z IGTE.
Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego, ocenia, że w ING OFE prawo do emerytur okresowych może mieć w tym roku około 500 kobiet. Dodaje, że najwyższy kapitał zgromadzony dla kobiety z 1949 roku w tym funduszu wynosi 70 tys. zł.
- Taka osoba mając 60 lat, otrzyma emeryturę okresową wynoszącą ponad 285 zł miesięcznie - mówi Grzegorz Chłopek.
To efekt tego, że jej kapitał zostanie podzielony przez statystyczną liczbę miesięcy pozostałych jej do przeżycia. Dla 60-letniej kobiety wynosi ona 245,3 miesięcy. Natomiast wypłata emerytury w kwocie niespełna 24 zł, która ma się dzisiaj odbyć w ZUS, wskazuje, że klient OFE zgromadził na swoim koncie zaledwie 5800 zł (5800 zł / 245,3 = 28 zł).
Grzegorz Chłopek tłumaczy, że małe zainteresowanie otrzymaniem emerytury okresowej może wynikać z tego, że część osób uprawnionych do świadczeń chce dalej pracować. Jednak to niejedyna przyczyna.



Po bessie powrót do ZUS

Od wczoraj obowiązuje ustawa o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2009 r. nr 8, poz. 38). Zmieniła ona m.in. brzmienie art. 183 ustawy regulującej sposób wypłaty emerytur przez ZUS. Przepis ten decyduje o sposobie wypłaty tzw. emerytury mieszanej. Przysługuje osobom kończącym wiek emerytalny w latach 2009-2013. W praktyce są to kobiety, które w tym czasie skończą 60 lat. Ich świadczenia z ZUS będą obliczane częściowo na nowych, a częściowo na starych zasadach. Na przykład w tym roku odpowiednio 80 proc. do 20 proc. Nowe brzmienie tego artykułu dało im dodatkowe uprawnienie. Mogą, na swój wniosek, występować z OFE. Wtedy ich pieniądze z funduszu trafiają do budżetu, a ZUS traktuje je, jakby nigdy nie należały do II filaru. Dzięki temu wyższe są ich emerytury z ZUS.
- Chcieliśmy dać osobom odchodzącym w najbliższych latach na emeryturę możliwość wyboru, czy chcą pozostać w OFE, czy mieć świadczenie wypłacone wyłącznie z ZUS - mówi Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Tłumaczy, że w ten sposób można im zrekompensować skutki panującej od ponad roku bessy na giełdzie.
- Państwo nie wywiązało się wobec nich z wprowadzenia tzw. funduszy typu B, czyli bezpiecznych form oszczędzania, i dlatego nie mogą ponosić skutków tych zaniedbań - mówi Marek Bucior.
Wskazuje, że jest to prawo wygasające.

Wyłom w reformie

Inaczej sprawę tę ocenia Wojciech Nagel, zastępca Rady Nadzorczej ZUS. Mówi, że przepis dający możliwość wyjścia z OFE osobom korzystającym z emerytur mieszanych stanowi wyłom w reformie.
- Do tej pory nie było tak szerokiej możliwości występowania z OFE - mówi Wojciech Nagel.
Wskazuje jednak, że już w 2005 roku miały być wprowadzone fundusze typu B, o niskoprofilowanym ryzyku, dla osób w okresie przedemerytalnym. Podkreśla, że to właśnie zaniechania w tym zakresie i przecena akcji na giełdzie w 2008 roku były bezpośrednią przyczyną wprowadzenia nowych przepisów.
- Prowadzi to jednak do debaty rewidującej zasady, na których oparto reformę, co jest niekorzystne dla ubezpieczonych - mówi Wojciech Nagel.
Podobnie sprawę tę ocenia prof. Marek Góra, współtwórca reformy emerytalnej.
- Do tej pory z II filaru mogły wypisywać się tylko osoby, którym przynależność do OFE uniemożliwiała skorzystanie z wcześniejszej emerytury. Teraz ustawodawca dał takie prawo także tym, którzy ukończyli już wiek emerytalny. Jedyne pocieszenie, że jest ono wygasające - podkreśla Marek Góra.
Grzegorz Chłopek tłumaczy, że taka polityka oznacza odejście od idei reformy, która miała na celu zdjęcie z barków państwa i osób opłacających składki ciężaru wypłaty emerytur w przyszłości.
- Teraz ta odpowiedzialność z powrotem wraca do państwa - dodaje Grzegorz Chłopek.
Z kolei Marek Góra zwraca uwagę, że wraz z możliwością wypisywania się z OFE ZUS powinien zostać zobowiązany do przedstawiania szacunków emerytur z dwóch i jednego filara. Po to, aby osoba decydująca się na powrót do ZUS na tym nie straciła.