Resort rodziny nie planuje rozszerzenia dostępu do dodatku wychowawczego o dzieci przebywające w instytucjonalnych formach pieczy zastępczej. Samorządy nie kryją rozczarowania.



Problem został (z inicjatywy Związku Powiatów Polskich) poruszony podczas ostatniego posiedzenia zespołu ds. zdrowia i polityki społecznej. Działa ona w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST). Obecnie jest tak, że dodatek wychowawczy, który jest odpowiednikiem 500 plus przysługującego rodzinom biologicznym, jest wypłacany rodzinom zastępczym i rodzinnym domom dziecka. Nie jest natomiast przyznawany, gdy dzieci przebywają w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Jedyny wyjątek od tej reguły ustawa z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 697 ze zm.) przewiduje w przypadku placówek typu rodzinnego.
Takie rozwiązanie budzi jednak sprzeciw ze strony powiatów. Na posiedzeniu zespołu KWRiST przedstawiono stanowisko, jakie w tej sprawie podjęła rada powiatu rawskiego. Wskazano w nim, że pozbawienie nieletnich umieszczonych w domach dziecka prawa do dodatku wychowawczego prowadzi do ich dyskryminacji i nierównego traktowania. Dzieci te często są sierotami lub pochodzą z ubogich rodzin i nie mogą liczyć na wsparcie, a jednocześnie nie mogą korzystać z pomocy, jaką uzyskują znajdujący się w podobnej sytuacji wychowankowie rodzin zastępczych. Dlatego objęcie również ich programem 500 plus mogłoby być instrumentem wyrównania szans w dostępie do edukacji, kultury czy służyć podniesieniu jakości ich życia.
Na zmianę przepisów nie ma jednak szans.
– Przedstawiciele resortu rodziny poinformowali nas, że w przygotowywanej nowelizacji ustawy o pieczy zastępczej nie jest planowana zmiana, która umożliwiałaby przyznawanie świadczeń na dzieci w placówkach – potwierdza Bernadeta Skóbel, kierownik działu monitoringu prawnego i ekspertyz ZPP.
Dodaje, że ministerstwo uzasadniało swoją decyzję charakterem świadczenia, które jest skierowane do rodziców, jako wsparcie w wychowaniu (chociaż samorządowcy wskazywali, że opiekunowie są tylko świadczeniobiorcami pomocy, a jej beneficjentami są właśnie dzieci).