Pracodawcy mogą jednostronnie zmieniać stanowisko pracy rodzica wracającego do firmy po urlopie macierzyńskim. Pracownikowi, któremu zmienia się warunki pracy, należy się wynagrodzenie, jakie otrzymałby, gdyby nie korzystał z urlopu. Znowelizowany kodeks pracy, który miał lepiej chronić rodziców, pogarsza ich sytuację.
Od 18 stycznia tego roku pracodawcy mogą łatwiej zmieniać stanowiska pracy rodziców. Uchwalona pod koniec ubiegłego roku nowelizacja kodeksu pracy umożliwia im przeniesienie pracownika powracającego z urlopu macierzyńskiego do pracy na inne niż dotychczasowe stanowisko pracy. Musi ono jedynie odpowiadać kwalifikacjom rodzica, a wynagrodzenie ma nie być niższe od tego, jakie otrzymałby, gdyby nie skorzystał z urlopu.
Przepisy te miały zapewnić pracownikom powrót do pracy po okresie przerwy spowodowanej opieką nad dzieckiem. Zdaniem prawników paradoksalnie pogarszają jednak ich sytuację. W praktyce umożliwiają pracodawcom przesunięcie rodziców do pracy na innym stanowisku (po 20 tygodniach nieobecności) bez konieczności składania wypowiedzenia zmieniającego. To pracodawca oceni, czy nowe obowiązki pracownika-rodzica odpowiadają jego kwalifikacjom zawodowym.

Swoboda firm

Uchwalona 21 listopada nowelizacja k.p. (Dz.U. nr 223, poz. 1460) wprowadziła do kodeksu art. 1832. Stanowi, że pracodawca dopuszcza pracownika po zakończeniu urlopu macierzyńskiego lub urlopu na warunkach urlopu macierzyńskiego do pracy na dotychczasowym stanowisku, a jeżeli nie jest to możliwe, na stanowisku równorzędnym z zajmowanym przed rozpoczęciem urlopu lub na innym stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom zawodowym. Musi też zapewnić mu wynagrodzenie za pracę, jakie otrzymywałby, gdyby nie korzystał z urlopu.
- W praktyce ten przepis umożliwia firmom jednostronną zmianę istotnego elementu umowy o pracę - mówi Arkadiusz Sobczyk, radca prawny z Kancelarii Arkadiusz Sobczyk i Współpracownicy.
Jego zdaniem wynika to z faktu, że w przepisie tym użyto określenia stanowisko pracy. W większości umów o pracę wpisuje się, na jakim stanowisku jest zatrudniony dany pracownik (np. główny księgowy, dyrektor administracyjny, referent). Po nowelizacji k.p. firmy mogą powoływać się na art. 1832 i twierdzić, że powrót pracownika-rodzica na poprzednio zajmowane stanowisko jest niemożliwy, a nowe, zaproponowane przez pracodawcę, odpowiada jego kwalifikacjom.
- Z przepisu rzeczywiście wynika, że nie muszą w takich sytuacjach składać podwładnym wypowiedzeń zmieniających - uważa prof. Jerzy Wratny z Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Podkreśla, że k.p. mógłby ograniczać konieczność przyjmowania pracowników wracających z urlopu macierzyńskiego (zwłaszcza że będzie on stopniowo wydłużany aż do 2014 roku) na poprzednio zajmowane stanowisko, ale przepis, który wszedł w życie, jest zbyt korzystny dla pracodawców kosztem pracowników. Szczególnie niekorzystna dla rodziców jest możliwość przeniesienia ich na inne stanowisko, które odpowiada ich kwalifikacjom.
- W praktyce przepis ten pozostawia firmom bardzo dużą swobodę w wyborze nowego stanowiska pracy dla rodzica - dodaje prof. Jerzy Wratny.
W jego opinii wystarczyło poprzestać na możliwości przeniesienia ich na stanowisko równorzędne lub zgodne z rodzajem wykonywanej pracy.



Gorzej dla kobiet

Wprowadzone do k.p. zasady ochrony rodziców wracających do pracy po urlopie macierzyńskim są bardzo podobne do obowiązujących w przypadku powrotu po urlopie wychowawczym. W takich przypadkach pracodawca też może przenieść pracownika na równorzędne lub odpowiadające jego kwalifikacjom stanowisko.
- Jest to jednak uzasadnione. Urlopy wychowawcze mogą trwać nawet kilka lat, w trakcie których ich dotychczasowe stanowiska pracy mogą np. zostać zlikwidowane - mówi Arkadiusz Sobczyk.
Urlop macierzyński trwa natomiast obecnie 20 tygodni (w przypadku urodzenia jednego dziecka), czyli nieco ponad cztery miesiące. Dzięki przepisom, które miały chronić rodziców, pracodawcy w praktyce otrzymali prawo do zmiany ich warunków pracy po stosunkowo krótkiej nieobecności.
- Warto też zwrócić uwagę, że urlopy wychowawcze są dobrowolne i jeśli ktoś chce z nich skorzystać, musi się liczyć z konsekwencjami takiej decyzji. Urlop macierzyński jest natomiast obowiązkowy i matka dziecka musi z niego skorzystać - mówi Katarzyna Grzybowska-Dworzecka, prawnik z Kancelarii Michałowski, Stefański Adwokaci.
Po wprowadzeniu art. 1832 pracownica musi więc liczyć się z ewentualną zmianą stanowiska pracy już w momencie, w którym rozpocznie urlop macierzyński.
- Zaletą art. 1832 jest natomiast rozwiązanie, zgodnie z którym pracownik może zostać przeniesiony po urlopie macierzyńskim na inne stanowisko, ale za wynagrodzeniem za pracę, jakie otrzymywałby, gdyby nie korzystał z urlopu - mówi Rafał Kotys, prawnik z firmy Tomaszewski i Kotys - Doradztwo prawne.
Jeśli więc w okresie opieki nad dzieckiem pracodawca zmieniał regulacje płacowe, obejmą one także rodzica przebywającego na macierzyńskim.

Nadgorliwy ustawodawca

Zmiana wprowadzonego właśnie przepisu może być trudna, bo celem nowelizacji było dostosowanie przepisów krajowych do Dyrektywy 2002/73/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 września 2002 r. zmieniającej Dyrektywę 76/207/EWG w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania mężczyzn i kobiet w zakresie dostępu do zatrudnienia, kształcenia i awansu zawodowego oraz warunków pracy (Dz.Urz. WE L 269 z 5 października 2002 r.). Wynika z niej, że kraje członkowskie powinny wprowadzić m.in. przepisy w celu ochrony praw pracowniczych kobiet przebywających na urlopie macierzyńskim, a w szczególności ich prawa do powrotu na to samo lub równorzędne stanowisko oraz prawo do niepogarszania ich warunków pracy z powodu skorzystania z tego urlopu.
- Cele te można było osiągnąć bez wprowadzania wprost przepisów dyrektywy do k.p. - uważa Arkadiusz Sobczyk.