Do środy prowadzący działalność muszą wykonać przelew do ZUS – po raz pierwszy na jeden rachunek. Zanim to jednak zrobią, powinni dokładnie sprawdzić jego numer.
Od nowego roku przestały działać numery rachunków bankowych poszczególnych funduszy, na które firmy wpłacały składki ubezpieczeniowe. Teraz każdy płatnik musi korzystać z indywidualnego rachunku składkowego. Okazuje się, że tę zmianę postanowili wykorzystać oszuści. Podszywając się pod ZUS, rozsyłali listy z fałszywymi numerami rachunków, licząc na to, że składki wpłyną na ich konto. Dlatego dla bezpieczeństwa lepiej sprawdzić oryginalność pisma z ZUS.
– Te listy zostały zabezpieczone znakiem wodnym. Ale warto także sprawdzić na stronie internetowej, czy przesłany numer rachunku faktycznie należy do ZUS – tłumaczy Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy zakładu. Struktura numeru wskazuje na właściciela konta – składa się on z 26 cyfr. Dwie pierwsze to liczby kontrolne, kolejne 11 cyfr to stały numer ZUS, następne 3 to uzupełnienie struktury. Ostatnie 10 cyfr to numer NIP płatnika.
– A ponieważ każdy przedsiębiorca zna swój numer NIP, w ten sposób może zweryfikować prawdziwość otrzymanego numeru. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości można sprawdzić numer w przeglądarce www.eskladka.pl lub na naszej stronie w wyszukiwarce numeru rachunku składkowego, a także w każdej naszej placówce lub w Centrum Obsługi Telefonicznej – podkreśla Wojciech Andrusiewicz.
List w szufladzie
Zakład wysłał 3 427 587 listów z nowymi numerami rachunków, z czego do aktywnych płatników trafiło 2 550 404 pism.
– Z indywidualną informacją o numerze rachunku składkowego dotarliśmy z całą pewnością do blisko 100 proc. aktywnych płatników składek. W przypadku gdy był problem z odebraniem listu, pracownicy ZUS starali się kontaktować z naszymi klientami bezpośrednio – wyjaśnia Wojciech Andrusiewicz.
– Szkoda, że w liście nie było napisane wprost, że stare rachunki przestają działać. Takie jedno zdanie stawiające kropkę nad „i” – zauważa Dariusz Jadczyk, przewodniczący zarządu Regionalnej Organizacji Pracodawców w Częstochowie. – Tam gdzie działają duże działy kadrowe nikt nie popełni błędu i nawet nie będzie próbować płacić składek na martwe konto, ale w przypadku drobnych przedsiębiorców to nie jest takie oczywiste – dodaje.
Eksperci zwracają uwagę, że małe firmy nadal chętnie korzystają z możliwości przesłania składek do ZUS za pośrednictwem poczty. Jak poinformowało nas Biuro Prasowe Poczty Polskiej, jej pracownicy zostali z wyprzedzeniem poinformowani, że wpłaty na rzecz ZUS będą przyjmowane jako standardowa wpłata na spersonalizowany rachunek płatników. Jeśli więc klient zgłosi się ze starymi numerami rachunków, przyjęcie takiej wpłaty nie będzie możliwe.
Uważać powinni też przedsiębiorcy opłacający daniny na ZUS w agencjach. Jeśli te nie przypomną im o zmianie przepisów i przekazaniu numeru konta, składki do ZUS mogą trafić z opóźnieniem.
Blokada kont
Jak do zmiany przygotowały się inne instytucje finansowe?
– Klienci banków nie mają możliwości zapłacenia składek na zamknięte przez ZUS rachunki. Jeżeli ktoś wybierze opcję „przelew do ZUS” pojawia się informacja, że nie można jej zrealizować i przypomnienie, że w związku z rozpoczęciem obowiązywania ustawy zmieniającej sposób realizacji płatności do ZUS, od 1 stycznia 2018 r. przelewy dotyczące wszelkich zobowiązań wobec zakładu realizowane są na indywidualne rachunki składkowe – tłumaczy dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.
Jednocześnie dodaje, że co prawda w przypadku stałych zleceń banki nie miały obowiązku informowania o zmianach, ale w imię dochowania należytej staranności informowały klientów o konieczności zmiany zlecenia stałego, zarówno drogą listowną, jak i za pośrednictwem bankowości internetowej.
– Nie powinno więc być przypadków, że prowadzący firmy będą chcieli zapłacić składki na konto, które zostało zlikwidowane – podkreśla dr Przemysław Barbrich.
Bankowcy podkreślają, że sposób wprowadzenia jednego rachunku dla firm został uzgodniony z ZUS. A jego pracownicy uczestniczyli również w posiedzeniu Rady ds. Usług Płatniczych przy ZBP, gdzie zasiadają przedstawiciele ponad 40 banków, na którym bezpośrednio prezentowano wprowadzane zmiany oraz dokonywano wyjaśnień.
– Drobne problemy, szczególnie w pierwszych dniach roku, oczywiście mogą się pojawiać – wyjaśnia Barbrich. Ale podkreśla, że banki i ZUS dołożyły wszelkiej staranności, by dobrze się przygotować do wchodzących w życie zmian.
Rysa w systemie
W związku z wprowadzeniem jednego konta z programu Płatnik zniknęła możliwość wydrukowania dokumentu płatniczego. Co to w praktyce oznacza? Do tej pory w wielu przypadkach biura rachunkowe generowały za pomocą tego systemu gotowe polecenia wpłaty lub przelewu i przekazywały je swoim klientom, z reguły mikro i małym przedsiębiorcom, aby ci uregulowali należności składkowe. Z kolei przedsiębiorcy rozliczający się samodzielnie, korzystając z tej opcji minimalizowali m.in. ryzyko błędu przy wpisywaniu numeru konta składkowego. Teraz muszą radzić sobie inaczej. Z naszych informacji wynika, że niektóre podmioty zainwestowały nawet środki na modernizację programów księgowych, w celu dodania do nich pominiętej funkcji. – W związku z uproszczeniem systemu rozliczeń z ZUS zrezygnowaliśmy ze specjalnego dokumentu płatniczego, w którym zawarte informacje decydowały o sposobie rozliczenia danej wpłaty – przyznaje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS. I dodaje, że dziś każdy przedsiębiorca może bez problemów skorzystać ze zlecenia stałego w swoim banku i nie musi co miesiąc wypełniać dokumentu płatniczego. Może też wprowadzić w usługach elektronicznych systemów bankowych stałego zdefiniowanego odbiorcę, co umożliwi szybkie dokonanie płatności. – Stąd też wsparcie, jakie dawaliśmy w programie Płatnik, przestało mieć aż takie znaczenie – tłumaczy Andrusiewicz. Zapewnia jednak, że w związku z otrzymanymi sygnałami pominięta funkcjonalność powróci pod koniec pierwszego kwartału, ponieważ cały czas realizowane są zmiany na Platformie Usług Elektronicznych ZUS.