Zakończenie studiów I stopnia organ rentowy traktuje jako utratę przez zleceniobiorcę statusu studenta. Nie bierze pod uwagę kontynuacji nauki w kolejnym roku akademickim.
Przedsiębiorcy zgodnie uważają, że największą zaletą zatrudniania studentów i uczniów jest możliwość korzystania z ich pracy bez konieczności opłacania składek ZUS. Nie muszą tego robić, jeśli zawrą ze studentem (uczniem) umowę-zlecenia do czasu ukończenia przez niego 26. roku życia albo zakończenia studiów. Interpretacja tych przepisów wydaje się oczywista, tymczasem samo określenie momentu zakończenia studiów rodzi pewne problemy. Chodzi o sytuację, w której student po obronie licencjatu zamierza podjąć naukę na studiach magisterskich. Między tymi zdarzeniami mija kilka miesięcy, w trakcie których ZUS żąda opłacania składek. Co ciekawe, za znajdujących się w podobnej sytuacji maturzystów składek już się nie domaga.
Uczeń w lepszej sytuacji
Zwolnienie ze składek dotyczy wyłącznie umów cywilnoprawnych. W przypadku pracowników, czyli osób zatrudnionych w ramach stosunku pracy, składki należy opłacać nawet jeśli zatrudniony ma mniej niż 26 lat i jeszcze się uczy. Zgodnie bowiem z art. 6 ust. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa) zleceniobiorcy nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym, jeżeli są uczniami gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych lub studentami, do ukończenia 26 lat. Niepodleganie składkom emerytalnej i rentowym oznacza także niepodleganie pozostałym składkom ZUS (także zdrowotnej). Zasada ta jest nie tylko wyjątkowo ekonomiczna, lecz także wygodna. W przypadku uczniów i studentów do lat 26 składek nie płaci się ani od umowy-zlecenia, ani od dzieła, a tym samym nie ma problemu z prawidłowym przypisaniem rodzaju umowy do jej przedmiotu. W efekcie w przypadku omawianych wykonawców można niemal zamiennie stosować obie umowy – ZUS nie będzie podważał dzieła w takim przypadku, bo i tak nie będzie to oznaczało wyższych wpływów składkowych.
Aby bezpiecznie korzystać z omawianej preferencji, należy przede wszystkim ustalić moment utraty prawa do niej. Zgodnie z art. 94 prawa oświatowego rok szkolny we wszystkich szkołach i placówkach rozpoczyna się 1 września każdego roku, a kończy – 31 sierpnia następnego roku. Oznacza to, że uczniem pozostaje się do końca sierpnia, nawet jeśli wcześniej uczeń zdał maturę i otrzymał świadectwo. Po szkole średniej nauka jest często kontynuowana na studiach. Prawo o szkolnictwie wyższym określa przy tym w sposób ścisły moment nabycia i utraty statusu studenta. W myśl art. 179 w nawiązaniu do art. 2 pkt 19 tej ustawy osoba przyjęta na studia nabywa prawa studenta z chwilą immatrykulacji (akt przyjęcia w poczet studentów uczelni) i złożenia ślubowania, którego treść określa statut uczelni. Problem jednak w tym, że immatrykulacja jest na początku października, a od początku września zleceniobiorca nie ma już statusu ucznia. W efekcie z literalnego brzmienia przepisów wynika, że za wrzesień po szkole średniej, a przed studiami powinny być płacone składki. Mimo braku podstawy prawnej ZUS zazwyczaj nie żąda składek. Organ rentowy stosuje przy tym wykładnię celowościową i robi to prawidłowo. Skoro zleceniobiorca kontynuuje naukę, zasadne jest uznanie, że wrzesień powinien być również bez składek – zgłaszanie do ZUS i wyrejestrowywanie w takim przypadku byłoby nieracjonalne.
Prawa zachowane
Znacznie większy problem przedstawia określenie końca studiów. Zgodnie z art. 167 prawa o szkolnictwie wyższym datą ukończenia studiów jest data złożenia egzaminu dyplomowego, w przypadku kierunków lekarskiego, lekarsko-dentystycznego i weterynarii – data złożenia ostatniego wymaganego planem studiów egzaminu, a w przypadku farmacji oraz kierunków związanych z kształceniem w zakresie ratownictwa medycznego i fizjoterapii – data zaliczenia ostatniej, przewidzianej w planie studiów, praktyki.
Oznacza to, że zazwyczaj z chwilą obrony traci się status studenta, co przekłada się na obowiązek opłacania składek ZUS. Po studiach magisterskich zasada ta nie budzi większych zastrzeżeń. Inaczej jednak będzie w przypadku licencjatu. ZUS oczywiście twierdzi, że z chwilą obrony pracy dyplomowej (także licencjackiej) traci się status studenta, a to oznacza konieczność opłacania składek. Stanowisko organu rentowego budzi jednak olbrzymie wątpliwości. Zgodnie bowiem z art. 167 ust. 2a prawa o szkolnictwie wyższym osoba, która ukończyła studia pierwszego stopnia, zachowuje prawa studenta do 31 października roku, w którym ukończyła te studia, z wyłączeniem prawa do pomocy materialnej, o której mowa w art. 173 tej ustawy.
Ustawodawca zatem wprost napisał w przepisach rangi ustawowej, że po zrobieniu licencjatu zachowuje się prawa studenta przez okres umożliwiający podjęcie nauki na uzupełniających studiach magisterskich. Jest to podstawa prawna do tego, żeby nie płacić składek. Ale okazuje się, że ZUS podchodzi do tematu inaczej. W opinii organu rentowego prawa studenta to prawa uczelniane, czyli np. prawo uczestniczenia w zajęciach czy wypożyczenia książki z uczelnianej biblioteki. Tymczasem jest to nieuzasadnione zawężanie tego pojęcia. Bardziej uzasadnione jest uznanie, że prawa studenta to prawa związane z posiadaniem statusu studenta. W efekcie obok praw uczelnianych możemy tu wymienić np. prawo do zniżek w komunikacji czy prawo do renty rodzinnej. Idąc tym tropem, należy uznać, że do praw studenta należy także prawo do zawarcia umowy-zlecenia bez składek ZUS. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że podczas kontroli zasadność nienaliczania składek zostanie podważona i trzeba będzie walczyć w sądzie.
Warto się odwołać
Nie wiadomo, czym kieruje się ZUS. Z jednej bowiem strony – mimo braku podstawy prawnej – organ rentowy nie chce składek za wrzesień po szkole średniej, a przed studiami, a z drugiej – żąda składek między licencjatem a magisterium, mimo istnienia podstawy prawnej wskazującej na ich brak. Być może chodzi o to, że wrzesień to tylko jeden miesiąc, a między licencjatem a magisterium może ich być kilka (trzy albo i więcej).
Płatnikom pozostaje więc albo płacić składki dla świętego spokoju, albo przygotować się na sądową batalię. Złożenie odwołania daje duże nadzieje na wygraną, trzeba jednak gruntownie przeanalizować art. 167 ust. 2a prawa o szkolnictwie wyższym.
Podstawa prawna
Art. 6 ust. 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
Art. 94 ustawy z 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 59 ze zm.).
Art. 167 i art. 179 ustawy z 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1842 ze zm.).