Wiele spośród niepracujących osób niepełnosprawnych powinno powrócić do aktywności zawodowej. Pomogły im w tym kompleksowy system wsparcia.
Według danych z Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) za II kwartał 2017 r., spośród 1705 tys. niepełnosprawnych osób (tj. posiadających odpowiednie orzeczenie) w wieku produkcyjnym aż 70,4 proc. było biernych zawodowo. Tylko 27,2 proc. pracowało, a pozostałe 2,4 proc. posiadało status osoby bezrobotnej. I to pomimo wzrostu wydatków publicznych na aktywizację tej grupy.
– Istnieje pilna potrzeba utworzenia systemu kompleksowej rehabilitacji, który ułatwiłby powrót osobom niepełnosprawnym do pracy – mówi prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, specjalista w dziedzinie zdrowia publicznego. Jej zdaniem większość z tych osób przy prawidłowo prowadzonej rehabilitacji mogłaby powrócić na rynek.
Pierwszym krokiem do stworzenia takiego systemu jest odpowiednie wyszkolenie ekspertów. Dlatego Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, wraz z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, czterema uczelniami wyższymi (Uniwersytetem Warszawskim, Uniwersytetem Medycznym w Lublinie, Gdańskim Uniwersytetem Medycznym oraz Uniwersytetem Wrocławskim) oraz niemiecką instytucją zabezpieczenia wypadkowego (DGUV) podjął prace nad przygotowaniem modelu kształcenia specjalisty ds. zarządzania rehabilitacją i przetestowaniem tego schematu na nowo utworzonym kierunku studiów podyplomowych.
Specjaliści mieliby koordynować działania w ramach rehabilitacji medycznej, psychologicznej, społecznej i zawodowej. Byliby zatem łącznikiem pomiędzy wszystkimi osobami zaangażowanymi w proces terapii.
– Specjalista ds. zarządzania rehabilitacją będzie sam podejmował pierwszy kontakt. Często już na etapie pobytu niepełnosprawnej osoby w szpitalu – tłumaczy Krzysztof Czechowski, dyrektor departamentu promocji i informacji PFRON. Już wtedy, zaznacza, specjalista powinien zacząć działać, np. kontaktować się z rodziną i pracodawcą oraz podjąć konsultacje z zespołem medycznym.
Zakłada się, że absolwenci nowego kierunku będą obecni w klinikach rehabilitacji, szpitalach, instytucjach zabezpieczenia społecznego oraz w firmach ubezpieczeniowych. Mogą być też wykorzystywani w działalności ZUS związanej z prewencją rentową i wypadkową, a także w procesie wspierania aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnością przez takie instytucje jak powiatowe urzędy pracy czy powiatowe centra pomocy rodzinie.
Studia będą trwać 12 miesięcy, mają ruszyć już w przyszłym roku. Miejsc nie będzie jednak zbyt wiele.
– Chcemy na każdej z czterech partnerskich uczelni wykształcić 25 osób na rok. Następnie zamierzamy przeprowadzić ocenę funkcjonowania przyjętego modelu i jeżeli będzie to potrzebne, wprowadzić odpowiednie korekty – mówi Czechowski.
Kto będzie miał największe szanse w procesie rekrutacji? – Zależy nam na tym, aby był to żywy zawód. Dlatego studia adresowane będą m.in. do psychologów, pedagogów społecznych, pracowników instytucji zabezpieczenia społecznego, fizjoterapeutów, pielęgniarek czy też osób posiadających doświadczenie kontaktu z osobą niepełnosprawną – wylicza Czechowski.