Zarząd krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy postanowił, że rozpoczęty na Śląsku protest przeciw zbyt niskiej wycenie szpitalnych świadczeń medycznych będzie prowadzony w całym kraju - poinformował w piątek PAP przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel.

Władze krajowe związku obradowały w piątek w Łodzi. Zdecydowano, że rozpoczęty na Śląsku 5 stycznia protest będzie prowadzony w całym kraju. Członkowie OZZL podkreślają jednak, że nie będzie to strajk, tylko akcja o charakterze "głównie informacyjnym".

"Ma ona uświadomić wszystkim, że sytuacja finansowa i materialna szpitali zależy przede wszystkim od wyceny świadczeń zdrowotnych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, który robi to w sposób dowolny. Nikt nie potrafi uzasadnić, dlaczego jedna operacja kosztuje 1 tys. zł, inna 2 tys. zł, a jakaś porada 150 zł. Nie ma żadnej metodologii wyceny świadczeń" - wyjaśnił Bukiel.

Podkreślił, że NFZ powinien poinformować, ile w danej operacji warta jest godzina pracy lekarza, pielęgniarek i instrumentariuszek oraz jakie są koszty amortyzacji sprzętu.

"Po podliczeniu wszystkich składowych wyjdzie konkretna cena za dany zabieg. Tego się jednak nie robi. Dzisiaj wyceny tworzy się z głowy. Wszyscy boją się wyliczyć, ile kosztuje godzina pracy lekarza" - powiedział Bukiel.

Zdaniem szefa OZZL w Łódzkiem Sławomira Zimnego, szpitale w 2009 r. będą miały do swojej dyspozycji o 20 procent mniej środków niż w roku ubiegłym.

"Świadczenia zdrowotne zostały przez NFZ wycenione poniżej kosztów i poniżej wyceny z ub. roku. NFZ nie płaci też za wiele zabiegów wykonywanych w szpitalach, co pogarsza ich sytuację finansową. Do tego dochodzi wzrost cen energii, leków, podatków i ubezpieczeń. To wszystko powoduje, że koszty leczenia wzrastają, do czego NFZ się nie ustosunkowuje" - wyjaśnił Zimny.

Jego zdaniem efektem znacznego wzrostu kosztów świadczeń medycznych jest dramatyczna sytuacja w kilku szpitalach woj. łódzkiego. Poinformował, że "jest pomysł na likwidację następnych oddziałów w szpitalu wojewódzkim w Zgierzu i oddziału neurologicznego w Łęczycy. W zapaści jest szpital miejski w Pabianicach oraz powiatowy w Tomaszowie Mazowieckim".

W ramach ogólnopolskiej akcji protestacyjnej mają być przygotowane ulotki i plakaty informujące pacjentów o aktualnej sytuacji. Szpitale będą oflagowane. Lekarze zamierzają też przygotować pisma do polityków i ich klubów parlamentarnych oraz samorządowców, by "zapoznali się z tą sytuacją i naciskali na stworzenie racjonalnej metodologii wyceny świadczeń".

Kilka dni temu OZZL wystąpił do prokuratury o sprawdzenie, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków przez prezesa NFZ w związku z wyceną świadczeń szpitalnych na obecny rok. Według związku, szef Funduszu niezgodnie z prawem zaniżył wycenę świadczeń. Według OZZL, zgodnie z dokumentami NFZ, wycena ta powinna wzrosnąć co najmniej o 13 proc., do kwoty 54,24 zł za tzw. punkt rozliczeniowy, a tymczasem wzrosła o 6,5 proc. - do 51 zł.

Związek wystąpił także do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania antymonopolowego wobec NFZ oraz do Najwyższej Izby Kontroli o skontrolowanie Funduszu.