Nieprzestrzeganie ustawowego czasu pracy, niechętne udzielanie urlopów, zmuszanie do przenoszenia nadmiernych ciężarów czy mobbing - to jedne z najczęstszych naruszeń prawa pracy w supermarketach. W czwartek w Warszawie zaprezentowano wyniki badania "Sytuacja pracownic super- i hipermarketów".

Wynika z niego m.in., że warunki pracy kobiet zatrudnionych w wielkopowierzchniowych sklepach są lepsze w sieciach międzynarodowych niż ogólnopolskich i krajowych.

Badanie przeprowadzono wiosną 2008 r. w formie grupowych i indywidualnych wywiadów z pracownicami supermarketów w Krakowie, Olsztynie, Tychach i Warszawie. Badanie zleciła organizacja Karat, zrzeszająca organizacje działające na rzecz równego statusu płci. Organizacja wyjaśnia, że badanie dotyczyło kobiet, ponieważ, to właśnie one stanowią 90 proc. personelu super- i hipermarketów.

Wyniki badania posłużyły grupie ekspertów do przygotowania rekomendacji skierowanych m.in. Państwowej Inspekcji Pracy, Ministerstwa Prac, Ministerstwa Sprawiedliwości czy sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.

Według ekspertów zmienić powinien się przede wszystkim sposób przeprowadzania kontroli przez PIP. "Kontrole powinny być przede wszystkim niezapowiedziane, bardziej gruntowne" - powiedziała na czwartkowej konferencji dr Barbara Krzyśków z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy.

Dodała, że doskonalony powinien być też system nadzoru nad przestrzeganiem przepisów BHP. "Głównie chodzi tu o te zagrożenia, które występują najczęściej czyli nadmierne ciężary do przenoszenia w sklepach przez pracownice" - powiedziała dr Krzyśków dodając, że skuteczniejsza powinna być też egzekucja wyposażenia sklepów w urządzenia ułatwiające przenoszenie ciężarów jak np. wózki widłowe.

Ponadto eksperci zalecają zmianę funkcjonowania związków zawodowych, a szczególnie docierania z informacjami do załóg sklepów. Zaleca się organizowanie szkoleń, poruszających tematykę zarówno relacji interpersonalnych, asertywnego zachowania, ale też praw pracowniczych.

Elżbieta Fornalczyk z WZZ "Sierpień '80" zwracała z kolei uwagę, że pracodawcy wielkopowierzchniowych sklepów utrudniają zakładanie związków zawodowych, a ich członkowie bywają szykanowani. Ponadto - jak przypomniała - płace pracowników supermarketów należą do jednych z najniższych, a pracownicy często muszą wykonywać zadania przeznaczone dla kilku osób.

"W tej chwili bywają takie sytuacje, że na dziele gdzie powinno być sześć osób pracują dwie, a kasjerek, gdzie powinno być 80 pracuje 30" - argumentowała Fornalczyk.

Rekomendacje dotyczą także zmiany konkretnych przepisów np. w kwestii godzin nadliczbowych. Eksperci proponują, by za godziny nadliczbowe wypłacane było wynagrodzenie, a dni wolne były przyznawane wyłącznie na wniosek pracownika. Innym z postulatów jest podnoszenie świadomości konsumentów i klientów sklepów.