Długotrwała nieobecność funkcjonariusza uzasadnia jego zwolnienie ze względu na ważny interes służby. Tak wynika z wyroku NSA z 4 sierpnia 2017 r.



W połowie czerwca 2015 r. komendant wojewódzki wydał rozkaz personalny o zwolnieniu policjanta. Powodem decyzji było nadużywanie przez funkcjonariusza zwolnień lekarskich. Przełożeni policjanta ustalili, że długotrwała absencja chorobowa, poza krótkimi okresami wykonywania obowiązków, trwała od 2009 r. Dodatkowo w okresach pomiędzy poszczególnymi nieobecnościami zainteresowany wykorzystywał urlopy wypoczynkowe. W trakcie badania sprawy okazało się, że funkcjonariusz przedstawił kilkadziesiąt zaświadczeń lekarskich stwierdzających niezdolność do służby z powodu choroby – łącznie przez 951 dni (w 2011 r. – 204 dni, w 2012 r. – 167 dni, w 2013 r. – 313, w 2014 r. – 151 dni, a w 2015 r. – 116 dni). Analiza przedłożonych zaświadczeń wskazuje, że przebywał na zwolnieniach wystawianych przez lekarzy różnych specjalności (m.in. chirurga, internistę, psychiatrę). W tych samych latach aż cztery razy lekarz medycyny pracy uznawał policjanta za zdolnego do wykonywania obowiązków na zajmowanym stanowisku. Co więcej, w 2012 r. lekarz uprawniony do badań kierujących pojazdami stwierdził u mundurowego brak przeciwwskazań do prowadzenia ciężarówek wraz z naczepami.
Przełożeni uznali, że nie będą dłużej tolerować ciągłych zwolnień lekarskich. Powodem było nie tylko to, że ciągła absencja wpływa niekorzystnie na właściwe funkcjonowanie i realizację zadań służbowych w jednostce, ale także fakt, że działa ona demoralizująco na pozostałych policjantów oraz nie pozostaje bez wpływu na wizerunek policji w odbiorze społecznym. Zainteresowany odwołał się od decyzji komendanta wojewódzkiego do komendanta głównego. Ten jednak podtrzymał wcześniejszą decyzję. Także związkowcy nie wnieśli zastrzeżeń co do trybu zwolnienia.
Funkcjonariusz nie dał jednak za wygraną. W skardze do wojewódzkiego sądu administracyjnego wniósł o uchylenie rozkazu personalnego. Sędziowie po zbadaniu sprawy uznali, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie. Co prawda ważny interes służby, który był przyczyną zwolnienia, jest pojęciem nieostrym, ale w tej konkretnej sytuacji pierwszeństwo ochrony przysługuje policji, nawet gdy następuje kosztem funkcjonariusza. Zwolnienie z powołaniem się na omawianą przesłankę stanowi bowiem gwarancję wypełnienia statutowych zadań przez formację, przy pomocy osób nie tylko odpowiednio przygotowanych zawodowo, ale i świadomych znaczenia treści złożonego ślubowania. Zainteresowany złożył kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten jednak ją oddalił.
Sędziowie uznali, że policja nie może być pozbawiona możliwości takiego doboru kadry, by służbę w niej pełniły osoby o określonych predyspozycjach, a także zdolne fizycznie i psychicznie oraz wykazujące niezbędną dyspozycyjność do wykonywania obowiązków służbowych.
Tymczasem skarżący od kilku lat wykazywał zupełny brak dyspozycyjności. Taka sytuacja, niezależnie od jej przyczyny, w sposób oczywisty dezorganizowała pracę macierzystej jednostki policji, co niewątpliwie kolidowało z ważnym interesem formacji. Powodowała też, że zadania skarżącego musiały wykonywać inne osoby, co zwiększało ich obciążenie obowiązkami (i w konsekwencji mogło mieć wpływ na jakość oraz terminowość realizowanych zadań).
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 4 sierpnia 2017 r., sygn. akt I OSK 1607/16. www.praca.gazetaprawna.pl