Samorządy zbyt wolno rozpatrują wnioski o 500 zł na dziecko, a to grozi tym, że nie wszystkie rodziny, które złożyły dokumenty w ubiegłym miesiącu, dostaną pieniądze w październiku.



Na takie zagrożenie zwraca uwagę Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej w piśmie, które skierowała do wszystkich gmin. Wskazuje w nim, że samorządy sprawnie i efektywnie przeprowadziły proces przyjmowania w sierpniu br. wniosków o wsparcie z programu 500+ na nowy okres świadczeniowy, który zacznie się 1 października. Jednak zaniepokojenie budzi relatywnie niewielka liczba rozpatrzonych formularzy. Powołuje się przy tym na dane dotyczące startu rządowego programu 500+, kiedy to w okresie 1 kwietnia – 10 maja 2016 r. złożono 2,25 mln wniosków i wydano 964,1 tys. decyzji. Tym samym udział wydanych decyzji do liczby wniosków wyniósł 43 proc. Natomiast między 1 sierpnia a 8 września br. do gmin wpłynęło 2,17 mln formularzy i w tym czasie wydano 533,7 tys. decyzji. To zaś oznacza, że ich udział w stosunku do liczby wniosków wyniósł 25 proc.
Zdaniem Elżbiety Rafalskiej takie tempo rozpatrywania spraw o 500+ na nowy okres świadczeniowy stwarza zagrożenie dla zagwarantowanej ustawowo ciągłości wypłaty świadczeń wychowawczych. Jest to związane z tym, że zgodnie z art. 21 ust. 3 ustawy z 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci (Dz.U. poz. 195 ze zm.) w przypadku dokumentów złożonych przez rodziców w sierpniu gminy mają czas na wydanie decyzji do 31 października i tego dnia najpóźniej powinny im też wypłacić pieniądze za ten miesiąc. Dzięki takiemu rozwiązaniu opiekunowie nie będą mieli przerwy w pobieraniu 500+.
Aby więc oddalić ryzyko opóźnień, minister rodziny zwraca się do gmin o „zintensyfikowanie” procesu wydawania decyzji, np. poprzez wzmocnienie komórek organizacyjnych odpowiedzialnych za prowadzenie postępowań w sprawie 500+.
Gminy uważają jednak, że takie tempo rozpatrywania wniosków nie jest spowodowane ich zbyt wolną pracą.
– Trzeba pamiętać, że sytuacja w kwietniu 2016 r. była inna. Wtedy przyjmowaliśmy same wnioski o 500 zł na dziecko i dysponowaliśmy w większości przypadków informacjami o dochodzie, jeśli opiekunowie mieli już przyznany zasiłek rodzinny. Teraz oprócz świadczeń wychowawczych mamy składane wnioski również o zasiłki i Fundusz Alimentacyjny – mówi Magdalena Rynkiewicz-Stępień, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu.
Dodaje, że nie ma większego sensu najpierw rozpatrywać wniosek o 500+, a po miesiącu wracać do postępowania o zasiłek, jeśli obydwie sprawy dotyczą tej samej rodziny.
W niektórych przypadkach nie można przyspieszyć decyzji.
– Dochód rolników ustalany jest na podstawie kwoty podawanej przez GUS, przy czym komunikat pojawia się co roku po 20 września. Te wnioski muszą więc i tak czekać do tego czasu na rozpatrzenie – wskazuje Barbara Śmiełowska, kierownik działu świadczeń rodzinnych OPS w Raciborzu.
Również formularze pochodzące od samotnych rodziców nie mogą być rozpatrzone szybciej, bo jeśli nie mają oni zasądzonych alimentów na dzieci, to gminy wyznaczają im trzymiesięczny termin na ich ustalenie i dostarczenie tytułu wykonawczego.