Ministerstwo Pracy postanowiło stworzyć system, który ma usprawnić rejestrowanie przyjezdnych, wydawanie zgód na zatrudnienie czy przedłużenie pobytu, bo tradycyjne rozwiązania są niewystarczające.
Na 32 mln zł resort pracy wycenia stworzenie specjalnego systemu MPPC, czyli „Monitoringu pracy i pobytu w celach zarobkowych cudzoziemców na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej”. Termin uruchomienia: 2020 r. Cel: cyfryzacja wymiany informacji o pracy podejmowanej przez obcokrajowców. Powód: obecne metody wydawania zgód na pracę i pobyt w związku ze wzmożonym zapotrzebowaniem na pracowników z zagranicy przestały wystarczać.
Rzeczywiście, migracyjna lawina spowodowała, że urzędy nie nadążają z wydawaniem dokumentów. Pomorski Urząd Wojewódzki stracił panowanie nad natłokiem spraw dotyczących cudzoziemców. Kolejka interesantów jest tak duża, że wprowadzono elektroniczne zapisy. Mimo to czas oczekiwania na decyzję sięga czasem dwóch miesięcy.
W Krakowie przed urzędem wojewódzkim cudzoziemcy stoją w kolejkach nawet po kilka godzin. Wszystko po to, by złożyć wniosek o zezwolenie na pracę i pobyt. Rok temu takich wniosków złożono tam prawie 22 tys., czyli o 20 tys. więcej niż jeszcze pięć lat temu.
W Opolu spraw jest tak dużo, że tamtejszy urząd wojewódzki zapowiedział powołanie specjalnego Centrum Obsługi Cudzoziemców, które zajmie się pomocą w sprawniejszym załatwianiu kwestii formalnych pomiędzy instytucjami: urzędem wojewódzkim i urzędami pracy.
Mniejsze lub większe problemy z obsługą wniosków o zezwolenie na pobyt i pracę są właściwie w całym kraju. Nic dziwnego, skoro liczba takich spraw w ostatnich latach znacznie wzrosła. Urząd do spraw Cudzoziemców niedawno poinformował, że w tym roku już ponad 100 tys. osób złożyło wnioski o zezwolenia na pobyt w Polsce. Dla porównania – w całym 2015 r. było ich 108 tys. Równie gwałtownie rośnie liczba zgód na pracę. Przez cały 2014 r. wydano ich trochę ponad 43 tys., a w pierwszej połowie tego roku już 108 tys.
Ale to jeszcze nic. Największy nawał jest w liczbie zarejestrowanych oświadczeń pracodawców o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcowi. W 2016 r. było ich rekordowo dużo – 1,3 mln, czyli ponad trzy razy więcej niż w 2014 r. Efekt? – Obecnie w niektórych urzędach oczekiwanie na otrzymanie karty pobytu tymczasowego przekracza nawet kilkanaście miesięcy, a na zezwolenie na pracę – kilka miesięcy – mówi nam Andrzej Korkus, prezes EWL Group, firmy specjalizującej się w pośrednictwie pracy dla cudzoziemców. W jego ocenie po prostu liczba wniosków w urzędach wzrosła w ciągu ostatnich lat niewspółmiernie do zasobów kadrowych.
Pojawiają się więc plany personalnego wzmocnienia urzędów. W połowie lipca MSWiA zapowiedziało, że wojewodowie otrzymają dodatkowe 42 mln zł na usprawnienie obsługi obcokrajowców. Ale jak oceniają eksperci, nawet większa liczba urzędników nie wystarczy.
– Najbardziej efektywnym posunięciem byłaby większa automatyzacja procesów i integracja systemów zarządzających dostępem do polskiego rynku pracy – ocenia Korkus.
Boom na pracowników z zagranicy / Dziennik Gazeta Prawna
W tę właśnie stronę idzie pomysł Ministerstwa Pracy na zinformatyzowanie całego procesu. Ale nie tyle chodzi o tworzenie nowego systemu, ile raczej powiązania już działających, np. CEIDG, KRS czy danych służb granicznych, tak by ze sobą współpracowały. Powiązane ze sobą, w postaci elektronicznej, mają być m.in. informacje o udzieleniu zezwolenia na pracę, o wydaniu wizy, o zgodzie na pobyt czasowy lub stały, o tym, czy pracodawca wywiązuje się z obowiązku opłacenia składek ubezpieczeniowych oraz z kontroli legalności pobytu.
Oprócz tych wszystkich danych urzędnicy mają mieć dostęp do tworzonego Wortalu Publicznych Służb Zatrudnienia, gdzie – według założeń – znajdą się oferty pracy dla cudzoziemców, nie tylko po polsku, ale także w co najmniej trzech obcych językach: rosyjskim, ukraińskim i białoruskim. Chodzi o to, by osoba obsługująca cudzoziemca mogła zrobić to kompleksowo.
– I to jest naprawdę dobry pomysł. Bo obok wzmocnienia urzędów wojewódzkich, by mogły sprawniej działać, podstawową potrzebą jest obecnie możliwość śledzenia losów pracowników z zagranicy i tego, na jakim etapie są ich formalne sprawy. Ale chodzi także o monitoring, gdzie i jakiej specjalizacji pracownicy są potrzebni – tłumaczy Jakub Gontarek z konfederacji Lewiatan. Zauważa, że przydałby się do tego system na kształt monitoringu absolwentów szkolnictwa zawodowego. – Mamy obecnie taką sytuację, że o wielu pracownikach z zagranicy, i to w poszukiwanych specjalizacjach, pracodawcy nie wiedzą. Obcokrajowcy skupiają się w dużych miastach, a praca dla nich może być zupełnie gdzie indziej. Samo pokazanie, jak wygląda mapa poszukiwanych specjalizacji, mogłoby wspomóc mobilność przyjezdnych wewnątrz kraju – dodaje Gontarek.
Resort pracy chciałby rozpocząć wdrażanie nowego systemu już na początku przyszłego roku, nie czekając nawet na uchwalaną właśnie politykę migracyjną Polski. Ma ona wreszcie całościowo ujmować, jakie rząd ma pomysły na rozwiązywanie problemów dotyczących Polaków wyjeżdżających za granicę oraz cudzoziemców przyjeżdżających do nas.