Większość z tych powiatów, która dostała w tym roku zawyżoną kwotę na rehabilitację społeczną i zawodową osób niepełnosprawnych, nie wydała jej jeszcze w całości, dlatego też nie będzie musiała fizycznie zwracać pieniędzy.
W ubiegłym tygodniu na łamach DGP nr 163/17 pisaliśmy o zamieszaniu, jakie powstało na skutek podania przez GUS do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) błędnych danych o liczbie osób niepełnosprawnych poszukujących pracy w poszczególnych powiatach. W związku z tym, że te liczby są wykorzystywane do obliczenia dofinansowania należnego samorządom na podstawie specjalnego algorytmu, doszło do sytuacji, w której część samorządów otrzymało zaniżoną kwotę wsparcia, a pozostałe zawyżoną. Kiedy GUS zorientował się, że doszło do pomyłki, skorygował dane w PFRON. Tyle, że konieczne było ponowne przeliczenie kwot należnych samorządom, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że w ubiegłym miesiącu otrzymały informację o prawidłowej wysokości środków pochodzących z algorytmu. Dla jednych oznacza to więc wzrost środków, a dla innych spadek.
Jak informuje PFRON, zmniejszenie nastąpiło w przypadku 181 z 380 powiatów, przy czym dla 94 z nich wynosi ono od 1 zł do 10 tys. zł, dla 46 – od 10 tys. zł do 20 tys. zł, a dla 38 – od 20 tys. zł do 100 tys. Natomiast trzy powiaty: nowotarski, Szczecin i Warszawa mają w tym roku mniej środków o odpowiednio 110,270 tys. zł, 120,287 tys. zł oraz 287,487 tys. zł. Jednak większość z nich nie będzie musiała zwracać pieniędzy, bo ich przekazywanie przez fundusz następuje na podstawie składanych przez samorządy wniosków. Zwykle jest ich od 8 do 10 w ciągu całego roku i większość powiatów nie zdążyła jeszcze wydać przyznanego im na ten rok limitu.
Nie mniej w tych samorządach, które pierwotnie otrzymały informację o wyższej kwocie na wsparcie niepełnosprawnych, będzie to skutkować tym, że zostanie ona przyznana mniejszej liczbie osób, niż zakładano.