Do końca marca Sejm może przyjąć ustawę dającą prawo do emerytur 60-letnim mężczyznom.
Wczoraj posłowie z Komisji Polityki Społecznej i Rodziny poparli projekt ustawy dający prawo do emerytur 60-letnim mężczyznom z 35-letnim stażem ubezpieczeniowym. Skierowali go do drugiego czytania.
Przygotowany projekt ustawy jest konsekwencją obowiązującego od 30 października 2007 r. (Dz.U. nr 200, poz. 1445) orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (sygn. akt P 10/07). TK wskazał, że niezgodne z konstytucją jest to, że prawo do emerytury ma 55-letnia kobieta z 30-letnim stażem, a nie ma go 60-letni mężczyzna z 35-letnim stażem. Przepis ten ma stracić moc w październiku tego roku.
Projekt, nad którym pracowali wczoraj posłowie, przewiduje więc, że mężczyzna urodzony przed 1949 rokiem będzie mógł przejść na emeryturę po osiągnięciu 60 lat, jeżeli ma co najmniej 35-letni staż ubezpieczeniowy. Mężczyźni urodzeni w latach 1944-1948, którzy nie mogli do tej pory skorzystać z emerytury, bo nie posiadali orzeczenia o niezdolności do pracy, będą więc mogli w tym roku (i kolejnych latach) przechodzić na wcześniejszą emeryturę.
Rządowy projekt, którym zajmowali się posłowie, zakłada też doprecyzowanie sposobu informowania ubezpieczonych o tzw. emeryturze hipotetycznej. Osoby, które ukończą 35 lat, otrzymają z ZUS informację o tym, ile wyniosłoby ich świadczenie, gdyby ukończyły 60 lat (kobieta) i 65 (mężczyzna). Będzie ono jednak obliczane nie na podstawie bieżącego stanu konta emerytalnego, ale z uwzględnieniem tego, że taka osoba pracuje do ukończenia wieku emerytalnego i za ten czas odprowadza składki w tej samej jak dotychczas wysokości.