W zapisach projektu ustawy o systemie oświaty, które dotyczą obniżenia wieku szkolnego, nie nastąpiły żadne istotne poprawki - oświadczyła dziś minister edukacji Katarzyna Hall.

Hall wyjaśniła, że poprawki posłów PO, zaproponowane na środowym i czwartkowym posiedzeniu podkomisji nadzwyczajnej, które spowodowały zamieszanie w mediach, "miały jedynie na celu podkreślenie roli rodzica w wyborze, czy jego sześcioletnie dziecko pójdzie do szkoły, czy jeszcze nie".

"Po przyjęciu poprawek zapisano dokładnie to samo, co wcześniej, tylko innymi słowami" - powiedziała Hall i podkreśliła, że w procedurze wprowadzania zmian podczas obrad podkomisji "prawnicy z sejmowego biura legislacyjnego precyzyjniej zapisali intencje parlamentarzystów".

W 2009 r. do szkoły podstawowej trafią sześciolatki, których rodzice wyrażą taką wolę

Według projektu nowelizacji, w 2009 r. do szkoły podstawowej trafią sześciolatki urodzone w okresie od dnia 1 stycznia do 30 kwietnia 2003 r., których rodzice wyrażą taką wolę. Zgodnie z projektem, o tym, że rodzice mają takie prawa, będą poinformowani przez władze samorządowe do 15 lutego.

Jak wyjaśnił podsekretarz stanu w MEN Krzysztof Stanowski, jeżeli rodzice zdecydują się na to, aby ich sześcioletnie dziecko znalazło się w pierwszej klasie szkoły, to dopiero wtedy rozpocznie ono realizację obowiązku szkolnego. "Jeżeli rodzice się zdecydują, to szkoła nie ma możliwości nie przyjęcia takiego dziecka" - dodał wiceminister.

Z kolei rodzice dzieci, które urodziły się w okresie od dnia 1 maja do 31 grudnia 2003 r. mogą wnioskować o to, aby ich dziecko poszło do szkoły, ale jej dyrektor może im odmówić jeśli dziecko np. nie chodziło do przedszkola lub w jego szkole nie ma już miejsc dla sześciolatków. "Tutaj dyrektor ma prawo powiedzieć rodzicom bardzo mi przykro, ale nie mogę przyjąć waszego dziecka" - tłumaczył Stanowski.

"Obecnie w Polsce 60 proc. szkół już ma sześciolatki u siebie"

Wiceminister edukacji zapowiedział, że w najbliższym czasie kuratoria oświaty oraz MEN będą pokazywały przykłady szkół, które już są przygotowane do przyjęcia sześciolatków. "Warto pamiętać, że obecnie w Polsce 60 proc. szkół już ma sześciolatki u siebie, w tych szkołach uczą się i mają się dobrze" - zaznaczył Stanowski.

Jak tłumaczyła szefowa gabinetu politycznego ministra edukacji, Ligia Krajewska, "biuro legislacji sejmowej musiało zapisać, że dziecko realizuje obowiązek, ponieważ w całej nomenklaturze prawnej ustawy o systemie oświaty dziecko do 15 roku życia realizuje obowiązek szkolny".

"Jeśli rodzice chcą posłać dziecko do szkoły, to muszą złożyć wniosek do tej szkoły, że chcą, by ich dziecko realizowało obowiązek szkolny" - wyjaśniła i dodała, że "zapisanie do szkoły jest równoznaczne z realizacją obowiązku szkolnego, bo rodzic przyjmuje na siebie obowiązek, że będzie posyłał to dziecko do szkoły".

"W pierwotnej wersji projektu rodzice, którzy się zagapili mogliby zostać zmuszeni do posłania swojego sześcioletniego dziecka do pierwszej klasy, a nie było to intencją ministerstwa" - tłumaczyła Hall. "Podsumowując, we wrześniu 2009 r. do pierwszej klasy szkoły podstawowej z woli rodziców trafi pierwsza grupa sześciolatków, a od września 2012 r. do szkoły obowiązkowo trafią wszystkie sześciolatki" - powiedziała minister.