Senat poparł bez poprawek rządową ustawę ustalającą najniższe wynagrodzenia pracowników medycznych. Pensje wzrosną od 1 lipca tego roku, choć sam akt wejdzie w życie dwa tygodnie po publikacji
Ustawa z 8 czerwca o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych przewiduje osobny system płac minimalnych w ochronie zdrowia, korzystniejszy niż ten ustalany dla wszystkich branż przez rząd z partnerami społecznymi. Gdy zamykaliśmy ten numer, ustawa czekała na podpis prezydenta. Nie ma więc już szans, by ustawa weszła w życie, jak pisaliśmy, 1 lipca. Jednak podwyżka pensji będzie obowiązywała właśnie od tej daty.
Podczas gdy parlament kończył prace nad ustawą, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia już dostał wstępną zgodę na rozwiązanie swoich rezerw. Potrzebował do tego akceptacji resortu finansów. Jednak i tak może być problem ze sfinansowaniem wzrostu wynagrodzeń we wszystkich placówkach.
Ustawa dzieli pracowników medycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych na grupy (według zawodu i wykształcenia). Każdej z grup przypisano osobne wskaźniki i docelowy poziom najniższych płac, który ma być osiągnięty do końca 2021 r., w przypadkach gdy płace są niższe. Pierwsze wzrosty - o nie mniej niż 10 proc. różnicy między wynagrodzeniem zasadniczym danego pracownika a minimalnym wpisanym w ustawę - zaplanowano od 1 lipca tego roku. W kolejnych latach różnica w zarobkach ma topnieć o przynajmniej 20 proc. Minimalne wynagrodzenie lekarzy specjalistów będzie wynosiło docelowo (od 2022 r.) niecałe 6,4 tys. zł brutto, lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji niecałe 5,9 tys. zł, lekarza bez specjalizacji ok. 5,3 tys. zł. Pielęgniarka z tytułem magistra i ze specjalizacją ma zarabiać co najmniej 5,3 tys. zł, a bez specjalizacji - 3,2 tys. zł.
Takie stawki wprawdzie nie satysfakcjonują pracowników, ale zdaniem wielu są krokiem w dobrym kierunku. W ostatniej chwili senatorowie próbowali je nawet podwyższyć, co spowodowało opóźnienie nad głosowaniem ustawy.
Podwyżki zapisane w ustawie mają kosztować łącznie blisko 17 mld zł do 2021 r. włącznie. W ustawie nie wskazano źródeł finansowania podwyżek przez placówki medyczne. Przedstawiciele rządu zapowiadali, że placówki powinny to zrobić z kontraktu NFZ, który powinien wzrosnąć. – Z wykonanych na lata kolejne symulacji, uwzględniających wskaźniki brane pod uwagę przy ustalaniu planu budżetu, wynika, że kwoty, które będą wpływały do budżetu NFZ, pokryją w 16–60 proc. wydatków związanych z tą podwyżką wynagrodzeń – mówiła w Senacie wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Z budżetu państwa pokryte będą wzrosty wynagrodzeń lekarzy stażystów i rezydentów, a także pracowników zatrudnionych w inspekcjach sanitarnych czy stacjach krwiodawstwa.
Debata o minimalnych stawkach za pracę zapewne wkrótce powróci. W Sejmie czeka na rozpatrzenie obywatelski projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w służbie zdrowia, pod którym zebrano prawie 240 tys. podpisów. Przygotowało go Porozumienie Zawodów Medycznych.