Pełna stawka ZUS wynosząca 1,2 tys. zł ma być płacona przez przedsiębiorców uzyskujących ponad 5 tys. zł przychodu miesięcznie - zakłada projekt ustawy o tzw. małej działalności gospodarczej, o której w poniedziałek w Sejmie mówił lider Polski Razem wicepremier Jarosław Gowin.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef Polski Razem i jednocześnie wicepremier, minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin nawiązał do obietnic złożonych w sobotę podczas konwencji programowej PiS oraz Zjednoczonej Prawicy, który odbył się w podradomskiej Przysusze.

Jak mówił najważniejszy z projektów dot. ustawy o tzw. małej działalności gospodarczej. "Ten projekt jest już gotowy. To bardzo ważna informacja dla wszystkich małych, drobnych przedsiębiorców. Oni od lat znajdują się w sytuacji skrajnie trudnej. Podatki zżerają ogromną większość przychodu, a efekt jest taki, że 200 tys. małych rodzinnych firm walczy od lat o przetrwanie, a bardzo wiele z tych firm bankrutuje lub przechodzi w szarą strefę" - podkreślił wicepremier.

"Chcemy tym projektem przywrócić zaufanie przedsiębiorców do państwa. Chcemy, aby ci mali przedsiębiorcy przestali się czuć obywatelami drugiej kategorii" - dodał Gowin.

Jak tłumaczył propozycja zakłada, że ZUS będzie rósł stopniowo, a 1200 zł pełnej stawki ZUS będą płacić tylko ci przedsiębiorcy, którzy osiągną pułap 5 tys. zł miesięcznie przychodu.

Gowin wskazywał, że efektem wprowadzenia tego rozwiązania będą istotne oszczędności dla małych przedsiębiorców. "Przykładowo, szewc zarabiający dzisiaj 1500 zł miesięcznie zaoszczędzi miesięcznie 556 zł., fryzjerka zarabiająca 2900 zł miesięcznie zaoszczędzi 332 zł, a krawiec zarabiający 3700 zł zaoszczędzi ponad 200 zł. To pozwoli tym firmom na osiągnięcie stabilizacji i z czasem - wierzymy - także na rozwój" - stwierdził lider Polski Razem.

Przedstawiając propozycję Polski Razem Gowin zwrócił uwagę, że obecnie niektórzy mikroprzedsiębiorcy ukrywają się i prowadzą swoją działalność "po kryjomu, bo nie są w stanie ze swoich pieniędzy utrzymać siebie i swoich najbliższych". Zaznaczył, że tę sytuację trzeba zmienić.

Podkreślił też, że wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki jest "zdeklarowanym zwolennikiem tego rozwiązania". "Co więcej ministerstwo rozwoju przedstawiło ten projekt w ramach konsultacji międzyresortowych" - mówił.

Zaznaczył jednocześnie, że konsultacje te trwają długo, a autorzy projektu chcieliby, aby nowe rozwiązania weszły w życie od 1 stycznia 2018 r. "Dlatego będziemy proponowali władzom PiS, klubowi parlamentarnemu, aby puścić ten bardzo ważny społecznie i gospodarczo projekt ścieżką poselską, tak aby to rozwiązanie weszło w życie jak najszybciej" - podkreślił.

W rozmowie z PAP Gowin przyznał, że rozmowy te miałyby się odbyć jeszcze w tym tygodniu.

W trakcie konferencji prasowej Gowin przypomniał również o innej zapowiedzi z soboty dotyczącej podjęcia starań, by w przyszłorocznym budżecie znalazł się dodatkowy miliard złotych na naukę. "W ten sposób robimy bardzo ważny krok w stronę realizacji zobowiązań i poprzedniego rządu i obecnego rządu, by do roku 2020 osiągnąć pułap 1,7 proc. PKB na badania i rozwój" - tłumaczył.

"Dzięki tym środkom chcemy m.in. zorganizować akcję powrotu do Polski jak najliczniejszej rzeszy spośród tych 30 tys. młodych naukowców, którzy po wejściu Polski do UE rozjechali się po najlepszych uniwersytetach całego świata. Te pieniądze posłużą też temu, by przekonać do pozostania w Polsce innych wybitnie zdolnych młodych wykładowców" - dodał.