Agencje nie mogą już wymieniać się pracownikami, aby omijać 18-miesięczny limit korzystania z ich usług. Muszą też liczyć się z sankcjami do 100 tys. zł.
Praca tymczasowa w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Od dziś obowiązują nowe zasady korzystania z pracy tymczasowej. W życie wchodzi nowelizacja, która ma ograniczyć naruszenia na rynku i ucywilizować tę formę zatrudnienia (Dz.U. z 2017 r. poz. 962). Nowe przepisy zakładają m.in., że 18-miesięczny limit kierowania pracownika tymczasowego do danej firmy obowiązuje bez względu na to, jak wiele agencji skieruje zatrudnionego do tego samego pracodawcy użytkownika. Wrażenie robią też sankcje za nieprzestrzeganie praw pracowniczych (do 30 tys. zł) oraz nielegalne pośrednictwo w zatrudnieniu tymczasowym (do 100 tys. zł).
Koniec pączkowania
Najistotniejsza zmiana, która wchodzi w życie, dotyczy ograniczenia przypadków długotrwałej pracy tymczasowej. Do tej pory obowiązywała zasada, zgodnie z którą nie można kierować jednej osoby do tego samego pracodawcy użytkownika przez czas dłuższy niż 18 miesięcy w okresie kolejnych 36 miesięcy. Agencje zatrudnienia wykorzystywały lukę w tym przepisie i gdy zbliżał się termin upływu wspomnianego limitu, przekazywały pracownika tymczasowego do innego pośrednika (najczęściej spółki córki), a ten ponownie kierował zatrudnionego do tej samej firmy. Dzięki temu w praktyce przedsiębiorca mógł korzystać z tymczasowego zatrudnienia danej osoby przez nieograniczony czas (ten sposób na obchodzenie prawa określano jako tzw. pączkowanie agencji). Od dziś nie ma znaczenia liczba podmiotów kierujących pracownika do danego przedsiębiorcy – ważny jest jedynie faktyczny okres wykonywania pracy dla danej firmy (nie dłużej niż 18 miesięcy). Dodatkowo do wspomnianego limitu trzeba będzie wliczać nie tylko świadczenie obowiązków na podstawie umowy o pracę, ale także na kontraktach cywilnoprawnych.
– Dzięki tym zmianom praca tymczasowa będzie stosowana jedynie do celów, jakim ma służyć, czyli do zaspokojenia krótkotrwałego zapotrzebowania na pracę w firmach oraz aktywizacji zawodowej osób, które mają problemy ze znalezieniem stałego etatu – tłumaczy dr Anna Reda-Ciszewska z biura eksperckiego NSZZ „Solidarność”.
Niektórzy pośrednicy szukają jednak sposobów na omijanie nowych ograniczeń. Jednym z nich może być zastosowanie karuzeli pośredników, która zakłada wykorzystanie umów outsourcingowych.
– Wszystkich sposobów na omijanie prawa nie da się wyeliminować. Wskazana metoda budzi jednak wątpliwości pod względem zgodności z art. 14 ust. 2 pkt 3 ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych. Zgodnie z nim pracodawca użytkownik nie może powierzać pracownikom tymczasowym wykonywania obowiązków na rzecz i pod kierownictwem innych podmiotów – wyjaśnia dr Reda-Ciszewska.
Jednocześnie podkreśla, że outsourcing pracowniczy w ostatnim czasie znalazł się na celowniku ZUS i Państwowej Inspekcji Pracy.
– Próby omijania prawa będą wiązać się więc z dużym ryzykiem dla firm i koniecznością dokonywania wielu czynności o pozornym charakterze – dodaje ekspert NSZZ „Solidarność”.
Matki z zasiłkiem
Kolejna istotna zmiana dotyczy ciężarnych pracownic tymczasowych. Jeśli ich umowy miałyby się rozwiązać po trzecim miesiącu ciąży, to z mocy prawa przedłużą się do porodu (o ile zatrudniona legitymuje się co najmniej 2-miesięcznym okresem skierowania do pracy tymczasowej przez agencję). To modyfikacja korzystna dla matek, ale niezwykle problematyczna dla agencji pracy tymczasowej, które są formalnym pracodawcą wspomnianych zatrudnionych.
– Nowe przepisy nie precyzują zasad odpowiedzialności za pokrycie kosztów związanych z przedłużeniem umowy pracownicy. To agencje i pracodawcy użytkownicy będą musieli je ustalić. Wiele będzie więc zależeć od tego, jakie relacje biznesowe łączą oba podmioty – wskazuje Agnieszka Zielińska, kierownik Polskiego Forum HR.
Koszty omawianej zmiany mogą być znaczące, bo jeśli pracodawca-użytkownik nie będzie chciał kontynuować zatrudnienia ciężarnej, a agencja nie znajdzie jej odpowiedniej pracy, konieczne będzie zwolnienie z obowiązku jej świadczenia z zapewnieniem wynagrodzenia (możliwe jest też oczywiście skorzystanie ze zwolnień lekarskich; wówczas większość kosztów absencji przejmie ZUS).
Kontakt i sankcje
Nowe przepisy mają ograniczyć także działalność nieuczciwych pośredników. Agencje będą musiały przekazywać zatrudnionym informacje umożliwiające im bezpośredni kontakt z pośrednikiem (adres miejsca kontaktu i poczty elektronicznej, numer telefonu oraz dni i przedział godzinowy, w których kontakt jest możliwy). Ograniczy to przypadki prowadzenia wirtualnego pośrednictwa, co oznacza, że trudniej będzie porzucić działalność, np. w razie braku środków na wypłaty dla pracowników.
Nowelizacja wprowadzi też sankcje za nieprzestrzeganie prawa. Grzywną do 30 tys. zł zagrożone będzie m.in. przekroczenie wspomnianego limitu zatrudnienia w jednej firmie oraz kierowanie osoby do zadań, których nie może wykonywać pracownik tymczasowy (np. do prac szczególnie niebezpiecznych). Z kolei pracodawca użytkownik musi liczyć się z taką karą, np. za uniemożliwianie wykorzystania urlopu. Sankcje do 100 tys. zł będą grozić za nielegalne prowadzenie agencji świadczącej usługę pracy tymczasowej (bez wpisu do rejestru takich podmiotów).
Do wdrożenia
Pośrednicy i użytkownicy powinni też pamiętać o nowych obowiązkach. Od 1 czerwca agencja ma ustalać łączny okres pracy dotychczas wykonywanej przez zatrudnionego na rzecz danego pracodawcy użytkownika (na podstawie umowy o pracę lub cywilnoprawnej). Z kolei pracodawca użytkownik ma prowadzić ewidencję takich osób, zawierającą informacje o dacie rozpoczęcia i zakończenia wykonywania obowiązków przez danego podwładnego w okresie obejmującym 36 kolejnych miesięcy (oraz przechowywać tę dokumentację przez trzy lata po zakończeniu czasu jej prowadzenia). Od dziś agencje muszą też ustalać wynagrodzenie urlopowe według zmodyfikowanych zasad.
– Nie są one precyzyjne. Przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia należy brać pod uwagę pensję wypłaconą pracownikowi w okresie trzech miesięcy poprzedzających ten, w którym udzielono mu urlopu. A „wynagrodzenie wypłacone” nie jest tożsame z „wynagrodzeniem należnym”. Czekamy na interpretację resortu pracy w sprawie tej regulacji – tłumaczy Agnieszka Zielińska.