Kilku mieszkańców domaga się od burmistrza informacji o zarobkach pracowników samorządowych. Powołują się na ustawę o dostępie do informacji publicznej, a udzielone im informacje mają służyć kontroli dysponowania publicznymi funduszami. Czy burmistrz może im odmówić?
Jadwiga Płażek-Żywicka prawnik z kancelarii adwokackiej dr. Stefana Płażka / Dziennik Gazeta Prawna



Zgodnie z ustawą z 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1764 ze zm.) każda osoba bez konieczności podania interesu prawnego lub faktycznego może żądać od podmiotu wykonującego zadania publiczne udostępnienia informacji publicznej. Taką informacją może być np. treść umowy zawartej w ramach realizacji zadań publicznych i wartość wynagrodzenia za jej wykonanie.
Ustawa przewiduje jednak sytuacje, w których można odmówić jej udzielenia. Jedną z nich reguluje art. 5 ust. 2, który wprowadza ograniczenie prawa do uzyskania informacji ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Oznacza to, że w każdym przypadku należy analizować wnioskowane dokumenty pod kątem przepisów ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 922 ze zm.).
Zgodnie z nią danymi osobowymi są wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej, a ich przetwarzanie może mieć miejsce ze względu na dobro publiczne, dobro osoby, której dane dotyczą, lub dobro osób trzecich w zakresie i trybie określonym ustawą. W efekcie częstą metodą jest udostępnianie dokumentów poddanych anonimizacji, tj. wykreśleniu elementów mogących wskazywać dane osobowe bez naruszania pozostałej treści. Czasem taka ingerencja jest tak daleko posunięta lub tak pracochłonna, że powstają informacje przetworzone. Jest to o tyle istotne, że podmiot zobowiązany będzie do ich udostępnienia tylko wtedy, gdy wnioskodawca wykaże, iż ich uzyskanie jest szczególnie istotne dla interesu publicznego.