651 mln zł wydało w ubiegłym roku państwo na samą obsługę świadczeń rodzinnych i programu 500+.
Pomoc dla rodzin / Dziennik Gazeta Prawna
Przedstawiony przez resort pracy przegląd systemów wsparcia rodzin zawiera informacje dotyczące wydatków, jakie zostały poniesione w ubiegłym roku na obsługę świadczeń rodzinnych, wychowawczego (500 zł na dziecko) oraz Funduszu Alimentacyjnego (FA).
Z danych wynika, że tylko obsługa świadczeń rodzinnych w 2016 r. kosztowała 336 mln zł. W przypadku programu 500+ było to 315 mln zł, ale przez krótszy okres: od kwietnia do grudnia. O ile w odniesieniu do 500 zł na dziecko wydatki zostały w pełni pokryte z dotacji budżetowej, o tyle w świadczeniach rodzinnych gminy musiały dołożyć z własnych środków 108 mln zł.
Różnice w kosztach obsługi poszczególnych rodzajów pomocy mogą dziwić, gdy weźmie się pod uwagę, że zasiłek rodzinny otrzymuje 2,2 mln dzieci, podczas gdy rządowe 500 zł – aż 3,8 mln. Wpływ na to ma głównie skomplikowana i uciążliwa konstrukcja systemu wsparcia.
Procentowa dotacja
Co do zasady gminy na pokrycie kosztów obsługi wszystkich świadczeń rodzinnych, w tym zasiłków na dzieci, otrzymują dotację z budżetu państwa, stanowiącą 3 proc. kwoty przewidzianej na ich wypłatę (wyjątkiem jest świadczenie rodzicielskie wyceniane po 30 zł za wydanie decyzji).
Taki sam procent liczony od kwoty przyznanej pomocy przysługuje samorządom na działania związane z ustalaniem prawa do FA oraz prowadzenie postępowań wobec dłużników alimentacyjnych.
Natomiast przy świadczeniu wychowawczym dotacja wynosiła w 2016 r. 2 proc. wypłaconych rodzinom pieniędzy (ze względu na dodatkowe wydatki związane z wdrożeniem 500+), a od tego roku jest to 1,5 proc. Pieniądze te są przede wszystkim przeznaczane na wynagrodzenia pracowników oraz zakup materiałów biurowych, koszty korespondencji czy utrzymanie lokali.
Winna biurokracja
Nie zmienia to faktu, że w tym roku koszty obsługi sztandarowego programu PiS będą wyższe, bo będzie on obowiązywał przez pełen rok kalendarzowy. Nominalnie prawdopodobnie przewyższą wydatki na świadczenia rodzinne. Ale gdy uwzględni się liczbę osób otrzymujących poszczególny rodzaj pomocy, sytuacja się odwraca.
– Biorąc pod uwagę to, że zasiłek rodzinny oraz świadczenie wychowawcze mają podobny cel, koszty obsługi tego pierwszego są dość wysokie – uważa dr Piotr Broda-Wysocki z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.
Magdalena Rynkiewicz-Stępień, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Świadczeń w Opolu, wyjaśnia, że wpływ na to ma konstrukcja obydwu rodzajów wsparcia. 500 zł, zwłaszcza przy drugim i kolejnym dziecku, jest świadczeniem prostym do przyznania, bez konieczności badania sytuacji dochodowej rodziny. W przypadku świadczeń rodzinnych jest inaczej.
– Ten system jest rozbudowany i skomplikowany. Obejmuje wiele różnych form wsparcia z odrębnymi zasadami przyznawania, większość z nich jest uzależniona od kryterium dochodowego. To skutkuje tym, że prowadzenie postępowań w ich sprawie jest kosztowne i czasochłonne – tłumaczy.
Jednolite terminy
Przemysław Andrysiak, kierownik działu świadczeń Zabrzańskiego Centrum Świadczeń Rodzinnych, dodaje, że kwoty większości świadczeń rodzinnych są niskie. Efekt: państwowa dotacja na ich obsługę (wspomniane 3 proc. przyznanej kwoty) jest niewystarczająca.
Podobny problem występuje w odniesieniu do Funduszu Alimentacyjnego. Wydatki na wypłatę świadczeń i prowadzenie postępowań w stosunku do dłużników zamknęły się w 2016 r. kwotą 137 mln zł, z czego tylko 66 mln zł pochodziło z budżetowej dotacji.
Wprawdzie przepisy przewidują, że do gmin trafia część pieniędzy odzyskanych od niesolidnych rodziców, jednak w praktyce większość środków zasila budżet państwa.
Zdaniem gmin ułatwieniem, które może spowodować obniżenie kosztów obsługi zasiłków rodzinnych, jest planowane ujednolicenie zasad składania wniosków o wszystkie świadczenia na dzieci. Zmieniony system ma zacząć działać od 1 sierpnia.
– Rodzic będzie mógł przy jednej wizycie złożyć dwa lub trzy (jeśli stara się też o FA) wnioski. Unikniemy w ten sposób sytuacji rozpatrywania ich odrębnie w ciągu kilku tygodni – podkreśla Barbara Śmiełowska, kierownik działu świadczeń rodzinnych OPS w Raciborzu.