Można nabyć prawo do renty rodzinnej po osobie, która pobierała ją, nie spełniając warunków ustawowych – uznał skład siedmiu sędziów SN.
Hubert Hajduczenia adwokat z DLA Piper / Dziennik Gazeta Prawna
Z wnioskiem w tej sprawie wystąpiła I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która dostrzegła rozbieżności w interpretacji art. 65 ust. 1 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 887 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem renta rodzinna przysługuje uprawnionym członkom rodziny osoby, która w chwili śmierci miała ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy lub spełniała warunki do uzyskania jednego z tych świadczeń.
Problem pojawia się w przypadku błędnych decyzji organu, na podstawie których pierwotnie przyznano takie świadczenia. W orzecznictwie samego Sądu Najwyższego pojawiają się rozbieżności w tym zakresie.
W wyroku z 28 lutego 2001 r. (sygn. II UKN 248/00) Sąd Najwyższy stwierdził, że prawa do renty rodzinnej nie można nabyć po osobie, która – nie spełniając warunków ustawowych – uzyskała świadczenie w wyniku błędnej decyzji organu rentowego. W uzasadnieniu podkreślono, że art. 65 ust. 1 ustawy emerytalnej wskazuje dwie przesłanki niezbędne do nabycia tego uprawnienia. Po pierwsze, w chwili śmierci osoba musi mieć ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy. Po drugie, powinna spełniać ustawowe warunki, które są wymagane do uzyskania jednego z tych świadczeń. W ocenie SN obie przesłanki muszą zachodzić łącznie.
Powyższe rozumowanie zakwestionował jednak SN w wyroku z 11 października 2016 r. (sygn. I UK 354/15). Uznał wówczas, że renta rodzinna należy się także w sytuacji, gdy ZUS błędnie przyznał świadczenie emerytalno-rentowe, a jego decyzja nie została wzruszona do dnia śmierci świadczeniobiorcy. Nie zgodził się tym samym z poglądem wyrażonym we wcześniejszym orzeczeniu, że przesłanki wskazane w art. 65 ust. 1 ustawy emerytalnej nie są alternatywne. Wskazywać ma na to wyraźnie użyty w tym przepisie spójnik „lub”.
Oznacza to, że prawo do renty rodzinnej przysługuje zarówno wtedy, gdy spełniony jest tylko pierwszy warunek (posiadanie w chwili śmierci ustalonego prawa do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy), ale i wówczas, gdy zrealizowana jest jedynie druga przesłanka (spełnienie warunków do uzyskania jednego z tych świadczeń). Nie mówiąc już o sytuacji, w której zachodzą wszystkie przesłanki jednocześnie.
Powiększony skład siedmiu sędziów SN przychylił się do drugiego podejścia. – Wykładnia językowa, logiczna i systemowa art. 65 ust. 1 ustawy emerytalnej prowadzi do wniosku, że wystarczającą przesłanką nabycia uprawnienia do renty rodzinnej przez członka rodziny jest to, żeby w chwili śmierci pobierający świadczenie miał ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy. A jedynym organem, który może to stwierdzić, jest ZUS – uzasadniał sędzia przewodniczący Józef Iwulski.
Inaczej mówiąc, w kluczowym momencie, jakim jest śmierć pobierającego świadczenie, musi on posiadać decyzję organu rentowego ustalającą prawo do emerytury lub renty. Jeżeli tak jest, to uprawnieni członkowie jego rodziny mogą starać się o świadczenie po nim.
W ustnych motywach rozstrzygnięcia SN wskazał również, że nawet jeżeli osoba pobierała emeryturę lub rentę wskutek błędnej decyzji ZUS, to nie ma to znaczenia dla nabycia prawa uprawnień przez jego najbliższych.
– Zgodnie z orzecznictwem ETPC zasada dobrych rządów polega na tym, że jeżeli państwo popełnia błąd, przyznając świadczenie, to jego odebranie nie może być dowolne – podsumował sędzia Iwulski.
OPINIA
ZUS nie może sam sobie przyznać kompetencji
Orzeczenie SN zasługuje na pełną aprobatę. Nie tylko jest zgodne z wykładnią językową art. 65 ust. 1 ustawy emerytalnej, ale również potwierdza, że organ rentowy nie może zmieniać swojej decyzji, jeżeli nie ma do tego odpowiedniej podstawy prawnej – procedury. Wykorzystywany przez ZUS art. 114 ust. 1 ustawy emerytalnej dotyczy bowiem jedynie ponownego ustalenia prawa do świadczenia i nie powinien mieć zastosowania w sytuacji, gdy osoba, której owo świadczenie przyznano, zmarła i nie może już bronić swoich praw. Inaczej mówiąc, ZUS nie powinien samodzielnie przyznawać sobie dodatkowych kompetencji. Wiąże się to również z zasadą pewności prawa. W sytuacji, gdy mamy do czynienia z normami, których interpretacja może wywołać dla obywateli znaczne dolegliwości i negatywne skutki, to należy położyć specjalny nacisk na wykładnię językową. Zwłaszcza, gdy po drugiej stronie mamy do czynienia z szeroko rozumianym państwem. Uchwała SN w pełni realizuje owe założenia.
ORZECZNICTWO
Uchwała SN z 26 kwietnia 2017 r., sygn. akt II UZP 1/17.