Do 15 listopada 2016 r. byłem prezesem zarządu małej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Obecnie toczy się przeciwko mnie postępowanie przed sądem z inicjatywy ZUS za rzekome udaremnianie kontroli (niewypełnianie obowiązków wynikających z przepisów ubezpieczeniowych), która odbyła się w lutym tego roku. Uważam, że niesłusznie, bo przecież w listopadzie zostałem odwołany, tylko wpis w Krajowym Rejestrze Sądowym nie został wykreślony. Czy rzeczywiście sąd może uznać, że popełniłem wykroczenie, i skazać mnie na grzywnę?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przede wszystkim ustalić stan faktyczny. W praktyce oznacza to konieczność stwierdzenia, że prezes zarządu - obecnie podejrzany o popełnienie wykroczenia - w czasie kontroli nie zasiadał już we władzach spółki mimo istnienia wpisu w KRS. Powinien to wykazać właśnie prezes w toku postępowania karnego, posługując się stosownymi środkami dowodowymi (np. dokumentem poświadczającym odwołanie z funkcji członka zarządu lub zeznaniami).
Odpowiedzialność za czyny mu zarzucane wynika z art. 98 ust. 1 pkt 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Na jego podstawie ten, kto jako płatnik składek albo osoba zobowiązana do działania w imieniu płatnika udaremnia lub utrudnia przeprowadzenie kontroli, podlega karze grzywny do 5000 zł. Co do zasady więc to na zainteresowanym jako prezesie zarządu spółki normalnie spoczywałby obowiązek jej reprezentacji w trakcie czynności kontrolnych ZUS i dlatego też mogła być rozważana jego ewentualna odpowiedzialność za popełnienie wykroczenia.
W opisywanej sytuacji w dniu planowanej kontroli w KRS widniało nazwisko prezesa, który został już wcześniej odwołany ze stanowiska. Skoro tak, to w toku postępowania sądowego powinien on wykazać, że w tym czasie faktycznie nie pełnił tej funkcji, a w konsekwencji nie był zobowiązany do umożliwienia przeprowadzenia czynności kontrolnych w spółce. Wpis w KRS ma bowiem charakter deklaratywny. Takie stanowisko ma potwierdzenie m.in. w orzecznictwie sądowym. W postanowieniu Sądu Okręgowego w Warszawie z 29 listopada 2016 r., sygn. akt XXIII Gz 929/16, zaznaczono np., że wpis do rejestru dotyczący członków organów osoby prawnej, w tym spółki z o.o., ma charakter deklaratywny, czyli potwierdzający już istniejący stan prawny, który został ukształtowany innym, wcześniejszym zdarzeniem prawnym.
Warto przytoczyć tu wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia z 18 sierpnia 2015 r., sygn. akt XI W 4364/14. W orzeczeniu zapadłym w zbliżonym stanie faktycznym wskazano, że mając na względzie charakter wpisu w KRS, dla możliwości przypisania prezesowi zarządu odpowiedzialności represyjnej za wykroczenie z art. 98 ust. 1 pkt 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych istotne jest, aby faktycznie pełnił on funkcję prezesa zarządu w spółce. W orzeczeniu tym sąd zaakcentował również, że osoba nie może ponosić odpowiedzialności za to wykroczenie w sytuacji, gdy macierzysta spółka nie dokonała stosownych zmian w KRS.
Można więc powiedzieć, że formalny wpis do KRS nie przesądza o faktycznym zajmowaniu stanowiska prezesa zarządu i o odpowiedzialności za wykroczenia określone w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. W takich okolicznościach prawdopodobnie nie można przypisać winy czytelnikowi za wykroczenie z art. 98 ust. 1 pkt 3 ustawy, co jednak powinien wykazać w toku postępowania przed sądem.
Podstawa prawna
Art. 98 ust. 1 pkt 3 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 963 ze zm.).