Dyrektorzy szkół będą zwalniani przez gminy bez konieczności zasięgania przez nie opinii kuratorów oświaty. Samorządy będą mogły samodzielnie likwidować, łączyć i zakładać szkoły. Gminy będą musiały zatrudniać dodatkowe osoby nadzorujące szkoły, mimo że nie otrzymały na to pieniędzy.
W tym roku kuratoria oświaty będą miały mniej obowiązków kontrolnych związanych z organizacją pracy w szkołach. Nie będą m.in. wydawać opinii o kandydacie na dyrektora szkoły lub o jego zwolnieniu. Te zmiany mają doprowadzić do lepszego nadzoru kuratoriów nad jakością pracy szkół. Dzięki nim większą swobodę w zarządzaniu szkołami zyskają też samorządy. Będą też miały więcej obowiązków. Z tego powodu gminy protestują przed przejęciem części kompetencji kuratorów, wskazując, że muszą zatrudniać dodatkowych pracowników i zwiększać wydatki. Obawiają się też nadużyć.

Zwolnienie bez opinii

Zdaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej, które przygotowało projekt nowelizacji ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z późn. zm.) uporządkuje on zakres odpowiedzialności i kompetencji dyrektorów szkół, nadzoru pedagogicznego i samorządów. Rząd chce, aby gmina zatrudniając dyrektora szkoły, nie musiała zasięgać opinii kuratorium. Jego rola ma się ograniczyć do zasiadania w komisji konkursowej. Od kuratora nie będzie też już wymagana pozytywna opinia, jeśli gmina będzie odwoływać bez wypowiedzenia ze stanowiska dyrektora szkoły w czasie roku szkolnego.
- To złe rozwiązanie. Jeżeli wejdzie w życie, zaskarżymy je do Trybunału Konstytucyjnego - mówi Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Tłumaczy, że dyrektor szkoły będzie uzależniony od wójta, który będzie mógł go w każdej chwili odwołać. Podobnie uważa Joanna Berdzik, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Także Edyta Fular, dyrektor Gimnazjum nr 37 w Krakowie, uważa, że lepiej, jeśli oceny dyrektora dokonują dwa organy, a nie jeden. Dodaje, że gmina nie zawsze będzie mieć odpowiednie kompetencje. Innego zdania jest Czesław Tomalik, prezes Zarządu Związku Gmin Śląska Opolskiego.
- O ograniczenie kompetencji kuratoriów zabiegaliśmy już w 2004 roku - wskazuje.
Jego zdaniem obecna sytuacja prowadzi do tzw. dwuwładzy gmin i kuratoriów.



Niechciane kompetencje

Obecnie dyrektor szkoły każdego roku w maju przygotowuje tzw. arkusz organizacyjny szkoły. Określa w nim m.in. planowane zatrudnienie, pożądane kompetencje nauczycieli i program nauczania. Ten arkusz opiniuje kurator. Rząd chce, aby był zatwierdzany wyłącznie przez samorząd.
- Opiniowanie arkuszy przez kuratoria, zwłaszcza pod względem zgodności z prawem, było dla dyrektorów bardzo pomocne - mówi Dariusz Łukaszewski, wójt gminy Kadzidło (woj. mazowieckie).
Według niego rezygnacja z tego rozwiązania przysporzy obowiązków gminom, które będą zmuszone zatrudnić dodatkowych specjalistów. Tylko wtedy ustrzegą się błędów. Ich zatrudnienie wiąże się z dodatkowymi kosztami. Podobnie uważa Piotr Kazimierski, wójt gminy Drelów (woj. lubelskie). Jego zdaniem ocena merytoryczna pracy nauczycieli, w tym arkuszy organizacyjnych, powinna pozostać w kompetencji kuratoriów, bo samorządy nie są do tego przygotowane. Obawy samorządowców podziela Sławomir Broniarz.
Nie zgadza się z nimi Joanna Berdzik. Wskazuje, że za prawidłowe sporządzenie arkuszy powinni odpowiadać dyrektorzy i gminy, które będą je zatwierdzać. Podkreśla jednak, że dyrektorzy mogą mieć kłopot z określeniem w arkuszach wymaganych kwalifikacji nauczycieli, bo rozporządzenie w tym zakresie jest nieprecyzyjne.
- To, że kuratoria nie będą opiniować arkusza, spowoduje, że dyrektorzy szkół będą musieli bardzo dokładnie sprawdzić, czy jest on zgodny z prawem i czy nauczyciele, których zatrudniają, posiadają odpowiednie kwalifikacje - dodaje Andrzej Rafa, dyrektor Wydziału Strategii Edukacyjnej z Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Podkreśla, że jeżeli wizytator we wrześniu i październiku stwierdzi, że dyrektor zatrudnił nauczyciela, który nie ma odpowiednich kwalifikacji, może wydać zalecenie, aby go zwolnić.

Blokada z kuratorium

Samorządy będą mogły przekazać osobie prawnej lub fizycznej prowadzenie szkoły. Będą więc je mogli prowadzić rodzice, stowarzyszenia lub prywatne firmy.
- Przy przekazywaniu szkół fundacjom powinna być wymagana pozytywna opinia kuratorium oświaty - mówi Sławomir Broniarz.
Jego zdaniem, w ustawie nie ma określonych kryteriów, jakie powinien spełniać podmiot, który ubiega się o przejęcie tej szkoły. Pozytywna opina kuratorium nie będzie też wymagana przy zakładaniu przez gminy i powiaty placówek doskonalenia zawodowego, łączenia szkół w zespół lub ich rozwiązywania. Samorządy będą też samodzielnie decydować o tworzeniu szkół lub ich likwidacji.
- Dobrze, że kuratoria nie będą miały wpływu na tworzenie i likwidowanie szkół - mówi Piotr Kazimierski.
Tłumaczy, że z powodu wydanych przez kuratorów decyzji jego gmina nie mogła połączyć szkół w zespół. A to spowodowało, że gmina poniosła dodatkowe koszty. Kuratoria popierają zmiany zaproponowane w nowelizacji. Tłumaczą, że nadzór związany z organizacją pracy w szkołach sprowadzał się do czynności administracyjnych, które nie są związane z nadzorem pedagogicznym.
- To samorządy domagały się większych kompetencji w tym zakresie - mówi Iwona Rydzkowska, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Szczecinie.
Wskazuje, że kuratoria będą mogły skupić się bardziej na realizacji podstaw programowych, programów nauczania przez szkoły i kontroli, czy właściwie realizowany jest proces wychowawczy i opiekuńczy oraz jakie przynosi efekty.
499 tys.
nauczycieli pracuje w szkołach