Resort nauki wciąż nie przesądził, czy uczelnie prywatne mogą pobierać opłaty za egzaminy poprawkowe.
Resort nauki wciąż nie przesądził, czy uczelnie prywatne mogą pobierać opłaty za egzaminy poprawkowe.
Profesor Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego nie odpowiedziała wprost, czy uczelnie prywatne mogą pobierać opłaty za egzaminy poprawkowe. W liście do rektorów stwierdziła, że uczelnie publiczne mogą pobierać opłaty za usługi edukacyjne związane m.in. z powtarzaniem zajęć. Podkreśliła, że praktycznie we wszystkich uczelniach godziny przeprowadzania egzaminów wliczane są do zajęć dydaktycznych nauczycieli. Dodała również, że interpretacja ministerstwa nie jest wiążąca, a jedynie przedstawia stanowisko w sprawie.
Leszek Cieśla, przewodniczący Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polski uważa, że enigmatyczna odpowiedź ministra jest przejawem dyplomacji i zaproszeniem do dyskusji na temat opłat za usługi edukacyjne. Jego zdaniem, egzaminy nie mogą być traktowane jak usługa edukacyjna, ponieważ w ich trakcie student niczego się nie uczy, a jedynie prezentuje to, czego się nauczył.
Profesor Jerzy Malec, przewodniczący Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich, rektor niepublicznej Krakowskiej Szkoły Wyższej im. Frycza Modrzewskiego, uważa, że jest to kolejna interpretacja resortu, w której jednak nie ma ani jednego słowa o tym, czy uczelnie mogą lub nie mogą pobierać opłat za egzaminy poprawkowe.
Dodaje jednak, że z jej treści można wywnioskować, że minister zgadza się ze stanowiskiem KRZaSP. Konferencja Rektorów uważa, że szkoły prywatne mogą pobierać opłaty za egzaminy poprawkowe. Zgodnie bowiem z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym, zasady pobierania przez nie opłat od studentów określa organ wskazany w statucie uczelni. Ustawa wymienia jedynie opłaty, jakie może pobierać uczelnia publiczna.
JOLANTA GÓRA
Pozostało
66%
treści
Reklama
Reklama