Prezydent Lech Kaczyński ma czas do jutra na podjęcie decyzji ws. ustawy o emeryturach pomostowych. Prezydent może ustawę podpisać, zawetować lub skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego.

Jeśli prezydent podpisze ustawę, trafi ona do publikacji w Dzienniku Ustaw i wejdzie w życie od 1 stycznia 2009 r. Jeśli natomiast zostanie zawetowana, trafi do Sejmu, gdzie weto może być odrzucone kwalifikowaną większością głosów. W takim wypadku ustawa również zostanie opublikowana i zacznie obowiązywać od nowego roku. Jeśli weta nie da się odrzucić, od 1 stycznia nie będzie żadnych przepisów stanowiących podstawę do wcześniejszego odchodzenia na emeryturę, przynajmniej do czasu ewentualnego uchwalenia nowej ustawy.

W poniedziałek prezydent Lech Kaczyński ogłosi swoją decyzję w sprawie nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych - zapowiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński. Z kolei PiS chce o kolejny rok przedłużyć obecnie obowiązujące rozwiązania.

Kamiński był pytany dziś w Radiu ZET, czy prezydent nowelę podpisze. "Zobaczymy; jutro się dowiemy" - powiedział prezydencki minister.

Jutro mija termin, w którym prezydent jest zobowiązany podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego przyjętą w listopadzie przez Sejm ustawę.

"Po pierwsze przedłużenia na rok uprawnień, a po drugie nowelizacji tej ustawy"

Jeśli nowe przepisy nie wejdą w życie 1 stycznia 2009 r., to obecne wygasną i nikt od nowego roku nie będzie mógł przejść na wcześniejszą emeryturę - mówią przedstawiciele rządu. Ustawa z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS, dająca takie prawo, wygasa bowiem z końcem 2008 roku.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział jednak dziś dziennikarzom, że "jest jeszcze czas, żeby parlament mógł w tej sprawie podjąć działania".

Miałyby one - zdaniem Gosiewskiego - iść w dwóch kierunkach: "po pierwsze przedłużenia na rok uprawnień, a po drugie nowelizacji tej ustawy i stworzenia sytuacji, w której uprawnienia emerytalne dotyczyłyby szerszych grup społecznych".

Gosiewski powiedział, że dwa tygodnie temu klub PiS złożył odpowiedni projekt ustawy, "która przedłuża o rok obecne zasady po to, żeby móc uzyskać konsensus społeczny wokół emerytur pomostowych". Polityk PiS ocenił jednocześnie, że obecne rządowe rozwiązanie jest niekonstytucyjne, niekorzystne dla emerytów, wręcz "radykalne pod względem społecznym".

Prezydent kilka tygodni temu złożył w Sejmie ustawę przedłużającą o rok dotychczasowe rozwiązania, ale została ona odrzucona w pierwszym czytaniu.

Prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę może utracić ok. 750 tys. osób

Ustawa o emeryturach pomostowych zakłada, że będą one przysługiwać osobom spełniającym łącznie kilka warunków. Ubiegający się o nie będzie musiał przede wszystkim: rozwiązać stosunek pracy, być urodzonym po 31 grudnia 1948 r., przepracować co najmniej 15 lat w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, mieć skończone 55 lat (kobiety) lub 60 lat (mężczyźni) oraz staż ubezpieczeniowy - 20 lat (kobiety) i 25 (mężczyźni).

Dla wybranych grup zawodowych ustawa przewiduje łagodniejsze wymogi co do wieku emerytalnego i liczby przepracowanych lat. Są to m.in.: piloci i personel pokładowy samolotów, dokerzy, maszyniści. Muszą mieć ukończone 50 lat (kobiety) lub 55 lat (mężczyźni). Natomiast 10-letni staż pracy wystarczy np. nurkom, ratownikom górskim, rybakom.

Za prace w szczególnych warunkach ustawa uznaje prace związane z czynnikami ryzyka mogącymi z wiekiem powodować trwałe uszkodzenie zdrowia. Zostały one wskazane w załączniku do ustawy. Są to m.in. prace: przy przeróbce węgla oraz rud metali, urabianiu minerałów skalnych, pod ziemią, przy obsłudze pieców odlewniczych, przy kuciu ręcznym, w kanałach ściekowych, przy azbeście.

Drugi załącznik wymienia prace w szczególnym charakterze, czyli takie, w których od sprawności pracownika zależy bezpieczeństwo publiczne, życie i zdrowie innych. Wykonujący je to m.in.: maszyniści, operatorzy żurawi, elektromonterzy usuwający awarie, nauczyciele ośrodków wychowawczych i schronisk dla nieletnich, personel medyczny oddziałów psychiatrycznych oraz pracujący na ostrych dyżurach.

Emerytury pomostowe mają objąć ok. 250 tys. osób. Prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę utraci ok. 750 tys. osób, wśród nich m.in. artyści, dziennikarze, część kolejarzy i nauczycieli.

Związki zawodowe protestują przeciw nowym zasadom przyznawania emerytur pomostowych i proszą prezydenta o zawetowanie ustawy. Związkowcy chcą nie tylko rozszerzenia listy uprawnionych do "pomostówek", ale przede wszystkim, aby miały one charakter niewygasający, co przewiduje ustawa przyjęta przez Sejm.

Podpis czy weto?

Po tym, jak ustawa o emeryturach pomostowych trafiła do Kancelarii Prezydenta, L. Kaczyński nie ukrywał, że nie jest zwolennikiem wszystkich zawartych w niej zapisów. Zastrzegał, że "jest wiele argumentów za tym, aby odesłać tę ustawę do Sejmu do ponownego rozpatrzenia".

Pytany o to, które zapisy - jeśli miałby skierować ustawę o "pomostówkach" do Trybunału Konstytucyjnego - chciałby, by zostały rozpatrzone w pierwszej kolejności, odpowiedział: "Jeżeli chodzi o ustawę pomostową to przede wszystkim przepisy związane z równością pewnych kategorii pracowników". Ocenił, że "tutaj zasada równości została naruszona".

Do tej pory L. Kaczyński ucinał wszelkie spekulacje na temat jego ostatecznej decyzji ws. ustawy o "pomostówkach" i zapowiadał, że z ogłoszeniem swojego werdyktu poczeka do 15 grudnia.

AW (PAP)