Projekt ustawy bioetycznej, zakładający dopuszczalność metody in vitro, legalizuje praktyki i tak już powszechnie stosowane - uważa Jarosław Gowin (PO), który kierował działającym przy kancelarii premiera zespołem ds. bioetyki. Jak powiedział, zespół proponuje adopcję embrionów.

Gowin, pytany o ogłoszony dziś w Watykanie dokument "Dignitas personae" potępiający metodę in vitro, przyznał w TVN24, że tu zachodzi "zasadnicza sprzeczność" ze stanowiskiem Kościoła, "bardzo krytycznym wobec metody zapłodnienia in vitro". Podkreślił, że w wielu innych kwestiach zastrzeżenia Kościoła zostają przez ten dokument uwzględnione.

"To nie jest tak, że my tworząc ustawę, kierowaliśmy się nauczaniem Kościoła, bo jesteśmy państwem świeckim. Ale kierując się uniwersalnymi zasadami moralnymi, doszliśmy do tych samych wniosków, do jakich dochodzi Kongregacja Nauki Wiary" - mówił w TVN24. Sprecyzował, że chodzi przede wszystkim o zakaz tworzenia tzw. zarodków nadliczbowych i zakaz mrożenia tych zarodków. "Wiadomo, że w ogromnej większości przypadków prowadzi to do ich śmierci" - podkreślił Gowin.

W TVP Info poseł PO tłumaczył, że zespół, z którym pracował nad projektem, proponuje również "wprowadzenie procedur adopcyjnych w odniesieniu do embrionów".

"Może się zdarzyć tak, że już po zapłodnieniu matka albo odmówi implantacji, albo wydarzy się jakiś nieszczęśliwy wypadek. W takim przypadku embrion będzie można adoptować i do tego procesu będą mogły przystępować także samotne kobiety" - wyjaśnił. Zaznaczył, że kierowano się zasadą maksymalnej ochrony życia i dobra dziecka.

Gowin poinformował również, że premier Donald Tusk powierzył mu również zadanie usprawnienia procedur adopcyjnych w odniesieniu do dzieci żyjących w domach dziecka. "Tak, by mogły one znaleźć kochającą rodzinę". Wyjaśnił, że już pracuje nad tą sprawą, m.in. spotyka się z ekspertami i osobami zaangażowanymi w te kwestie.

"Dokument watykański będzie służył jako pałka do walenia po głowie"

Jak powiedział Gowin, dokument watykański "będzie służył jako pałka, którą rozmaite radykalne środowiska kościelne, będą mnie walić po głowie". Ale - jak mówił - "politycy, którzy są katolikami, w sytuacjach w których nie mogą doprowadzić do rozwiązań w pełni zgodnych z nauczaniem Kościoła, powinni dążyć do polepszania prawa".

"Dokument, który przygotowałem wraz z grupą ekspertów, radykalnie polepsza prawo do życia i myślę że tak zostanie oceniony przez Episkopat" - podsumował.

W ogłoszonej dziś instrukcji na temat bioetyki "Dignitas personae", opracowanej przez watykańską Kongregację Nauki Wiary, przypomina się, że godność osoby, która "należy się każdej istocie ludzkiej, od poczęcia aż po naturalną śmierć" powinna znajdować się w centrum refleksji nad badaniami naukowymi w dziedzinie biomedycyny. Watykan wyraża opinię, że pragnienie posiadania dzieci nie może usprawiedliwiać ich "produkcji". W dokumencie potępia się jako "moralnie niegodziwe" metody zapłodnienia in vitro, ponieważ towarzyszy im "zamierzone niszczenie embrionów".

W czwartek przedstawiono założenia projektu Ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego oraz Polskiej Radzie Bioetycznej (PRB), tzw. ustawy bioetycznej. Zakłada on m.in. prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet, zapłodnienia in vitro w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet.