Agencje zatrudnienia mają większą swobodę w stosowaniu różnorodnych działań aktywizacyjnych. Mogą je też dopasować do indywidualnej sytuacji osoby, która jest wiele lat bez pracy - powiedział w wywiadzie dla DGP Jacek Pająk, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie.
Reforma urzędów pracy wprowadziła nowy instrument polegający na zlecaniu działań aktywizacyjnych przez wojewódzkie urzędy pracy (WUP). Sprowadza się on do tego, że wybrany w przetargu prywatny podmiot, np. agencja zatrudnienia, prowadzi aktywizację grupy bezrobotnych najbardziej oddalonych od rynku pracy. Poszczególne regiony w różnym czasie zaczęły realizację tej usługi, a pierwszym z nich była Małopolska. Jakie efekty udało się do tej pory osiągnąć?
Faktycznie WUP w Krakowie jest pionierem zlecania działań aktywizacyjnych, bo jako jedni z pierwszych stosowaliśmy to działanie już w 2013 r., kiedy rozpoczynano prace nad nowelizacją przepisów ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Był to pilotaż tej usługi realizowany w ramach unijnego projektu „Express do zatrudnienia”. Uczestniczyło w nim tysiąc osób długotrwale bezrobotnych, spośród nich 356 podjęło pracę, a prawie 200 utrzymało ją do dzisiaj. Z kolei pierwszą edycję zlecania działań aktywizacyjnych w formule przewidzianej w ustawie rozpoczęliśmy jako pierwsi w kraju w styczniu 2015 r. Jej realizacja praktycznie się już zakończyła, a z grupy uczestniczących w niej tysiąca osób zatrudnienie znalazło 546, z czego 362 utrzymały pracę przez co najmniej 180 dni. Co więcej, udało nam się osiągnąć wyższe wskaźniki – osób, które znalazły zatrudnienie oraz takich, które utrzymało je przez co najmniej trzy miesiące – niż chciało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS). Resort wskazywał, by obie te wartości wyniosły odpowiednio 50 i 70 proc. Tymczasem wyniosły one 54,6 proc. i 77,7 proc. To zresztą nie koniec, bo wystartowaliśmy z drugą edycją zlecania. Tym razem uczestniczy w niej 2 tys. bezrobotnych, a pracę znalazło już 413 z nich.
W raporcie MRPiPS podsumowującym reformę sformułowany został wniosek, że pierwsze rezultaty zlecania działań nie są do końca zadowalające, zwłaszcza jeżeli chodzi o osoby utrzymujące zatrudnienie przez więcej niż 90 i 180 dni. Co okazało się kluczowe w przypadku WUP w Krakowie, który jak na razie radzi sobie na tym polu najlepiej?
Nasze doświadczenia pokazują, że najważniejsze jest odpowiednie zaprojektowanie umowy i wybór realizatora usługi, który przedstawi kompleksowy pomysł na pracę z bezrobotnym. Taki wykonawca musi wykazać się skutecznością, bo jest przez urząd rozliczany, głównie z efektów polegających na doprowadzeniu danej osoby do zatrudnienia i jego utrzymania przez co najmniej 90 i 180 dni. Położyliśmy szczególny nacisk zwłaszcza na jakość zatrudnienia oferowanego bezrobotnym. Jeśli nie otrzyma pracy co najmniej na pół etatu, realizator nie dostanie od nas żadnej płatności. Jeśli nie będzie to co najmniej etat, wynagrodzenie wykonawcy będzie znacząco pomniejszone. Zresztą nie tylko Małopolska osiąga rezultaty w stosowaniu tej usługi. Województwa takie jak pomorskie czy wielkopolskie również mają wysokie wskaźniki zatrudnienia i utrzymania pracy przez osoby, które wcześniej były wiele lat bezrobotne. To pokazuje potencjał tej formy wsparcia.
Czy to oznacza, że agencje zatrudnienia są skuteczniejsze niż powiatowe urzędy pracy?
Uruchamiając zlecanie usług, staraliśmy się przekonywać powiatowe urzędy pracy, że agencje zatrudnienia nie są dla nich ani zagrożeniem, ani konkurencją. Po prostu mają większą swobodę w możliwości zastosowania różnorodnych działań, które będą dostosowane do indywidualnej sytuacji bezrobotnego, np. zorganizowania dojazdu do miejsca pracy, wsparcia w momencie ubiegania się o dane stanowisko czy w pierwszych dniach pracy. PUP są ograniczone w tym zakresie przez bariery prawne i biurokratyczne wynikające z przepisów ustawy. Ponadto publiczne służby prowadzą działania aktywizacyjne na rzecz wszystkich osób bezrobotnych, więc agencja zatrudnienia może skoncentrować się wyłącznie na tych, którzy są w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy. Nie ma obiektywnej możliwości porównania skuteczności działania urzędów pracy i prywatnych agencji zatrudnienia. Na tę usługę należy spojrzeć jako na model dobrej współpracy publiczno-prywatnej. Przecież przykłady z różnych dziedzin życia pokazują, że współpraca tych dwóch sektorów daje możliwości osiągania rezultatów pożądanych społecznie.
Jak więc zlecanie usług przedstawia się pod kątem kosztów?
Efektywność kosztowa jest dodatkowym atutem tej usługi. Średni koszt doprowadzenia do zatrudnienia osoby długotrwale bezrobotnej w pierwszej edycji tych działań w Małopolsce wyniósł około 9,2 tys. zł. Tymczasem z informacji MRPiPS wynika, że średni koszt zatrudnienia jednej osoby za pomocą innych form aktywizacji wyniósł około 11 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że są to różne usługi obwarowane różnymi rygorami – np. podmiot prywatny nie jest obciążony wszystkimi zobowiązaniami administracyjnymi. Ponadto brak zatrudnienia wiąże się nie tylko z wydatkami ponoszonymi przez państwo na utrzymanie osoby bezrobotnej, ale również z utraconymi korzyściami finansowymi. Osoba pozostająca poza rynkiem pracy nie generuje dla państwa przychodów, takich jak m.in. przychody ze składek na ubezpieczenia zdrowotne czy emerytalne lub podatek od dochodu.
Czy po dotychczasowych doświadczeniach ze zlecaniem usług aktywizacji sądzi pan, że potrzebne są zmiany w przepisach?
Na sformułowanie ostatecznych rekomendacji należy poczekać, aż we wszystkich województwach zakończy się pierwsza edycja zlecania i MRPiPS będzie mogło sprawdzić, który model ich realizacji najlepiej sprawdził się w praktyce. Ale już teraz mogę powiedzieć, że naszym zdaniem wynagrodzenie realizatora powinno jeszcze bardziej zależeć od osiąganych przez niego długotrwałych efektów związanych z utrzymaniem pracy przez dotychczasowych bezrobotnych. Proponujemy też wydłużenie czasu trwania umów z realizatorami z 2 do 4–5 lat. Ponadto zlecanie powinno obejmować znacznie więcej osób niż dotychczas. Dzięki temu wielu bezrobotnych, którzy z różnych przyczyn przez wiele lat nie mieli szans na pracę, w końcu ją znajdzie. Wszyscy na tym skorzystamy.